Wpis z mikrobloga

Mirki, wiecie co można obecnie usłyszeć najczęściej jeżdżąc autostopem po wyspach Polinezji Francuskiej?

Pologne?! O, Cracovie! Journées mondiales de la jeunesse!

Nie żartuję, Światowe Dni Młodzieży robią tutaj prawdziwą furorę. Już kilka osób uśmiechając się szeroko mówiło mi, że słyszeli, widzieli w tv, ktoś gdzieś tam zbierał fundusze żeby wysłać pielgrzymów z tej czy innej wyspy do nas (niesamowite, mam nadzieję że chociaż części udało się dotrzeć), a co najważniejsze - jaki piękny kraj i że bardzo chieliby kiedyś odwiedzić (nieraz #!$%@?ąc przy tym na Francję). Miło.

W Polinezji Francuskiej są dwie lokalne stacje telewizyjne, nadające jednak w większości powtórki ze stacji francuskich. Przechodząc dziś obok sklepu z elektroniką widziałem obszerny reportaż o ŚDM (był to jednak kanał France24) i kilka osób oglądających z zaciekawieniem (żeby nie było - była też wzmianka o #woodstock).

#wanderlust - tag z mojej obecnej tułaczki po Oceanii i wyspach południowego Pacyfiku.

#sdm #podroze #podrozujzwykopem #autostop
Dwadziesciajeden - Mirki, wiecie co można obecnie usłyszeć najczęściej jeżdżąc autost...

źródło: comment_psK7tGbGd5eapr4imEXF23jA2eY47ZFf.jpg

Pobierz
  • 12
@Sverc: @Svercelka: chętnie obejrzę.

@smutny_wykopek: Trudno powiedzieć gdyż ta konkretna podróż tak naprawdę dopiero się dla mnie zaczęła (a jest częścią większej wyprawy).

Nie jest jednak tajemnicą, że lwią część kosztów stanowią przeloty (dokładną trasę podaję w komentarzu poniżej). Próżno szukać w tej części Pacyfiku tanich lotów, na większości połączeń jest praktycznie zerowa konkurencja i przewoźnicy dyktują co chcą. Chociaż czasami da się pokombinować więc jakby interesowało Cię jakieś
@smutny_wykopek: @wiaterb: wspomnę jeszcze tylko, że taką lub podobną trasę da się prawdopodobnie zrobić w sposób alternatywny (co brałem i cały czas biorę pod uwagę na dalszych etapach) żeglując lub korzystając z różnych form yachtstopingu i miejsc na cargo.

Problem w tym, że wymaga to bardzo dużo czasu (najlepiej nielimitowanego) gdyż łatwo się np. nie wstrzelić w cargo, nie załapać do załogi/znaleźć jachtu itp. co suma sumarum może się okazać
@Dwadziescia_jeden: byłem w Papetee z Auckland. Za bilet w 2 strony zapłaciłem 900 NZD. Wieczorem w Papetee zabłądziłem i serio bałem się o własne życie ;) Na Moorea nocowałem na campingu u Nelsona, chyba najtańsze miejsce. Infrastruktura tragedia, a jak już coś jest to absurdalnie drogie.