Wpis z mikrobloga

No cześć, Mireczki. Chcielibyście usłyszeć, jak ten straszliwy Żyd, George Soros, zrobił fortunę i pokazał wyższość mechanizmów rynkowych nad centralnym planowaniem, jednocześnie pokonując Wielką Brytanię? Zapraszam do lektury.

Po II Wojnie Światowej państwa europejskie poczuły potrzebę pogłębionej integracji, żeby taka tragedia się nie powtórzyła. Jednym z elementów tejże integracji miała być współpraca gospodarcza, w tym również walutowa. W 1969 w Hadze członkowie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej ustalili, że będą dążyć do Unii Gospodarczej i Walutowej (EMU), która obecnie jest podstawą funkcjonowania euro. Pierwotnie Raport Wernera z 1970 roku wzywał do ustanowienia albo stałego kursu walutowego, albo wspólnej waluty, więc powstanie euro nie było wtedy przesądzone. W następnym roku USA porzuciły wymienialność dolara na złoto, co skutecznie przeszkodziło w realizacji strategii Wernera. W marcu 1972 roku państwa członkowskie ustanowiły mechanizm "węża w tunelu", który polegał na utrzymywaniu kursów walutowych (węża) w określonych przedziałach w stosunku do dolara (tunel). W ciągu dwóch lat ten mechanizm się praktycznie rozpadł, zostały w nim tylko Niemcy, Dania i państwa Beneluksu. Ponowna próba stabilizacji walut nastąpiła dopiero w 1979 roku, wraz z powstaniem Europejskiego Systemu Walutowego (EMS), w ramach którego stworzono jednostkę rozliczeniową European Currency Unit (ECU). Ważną częścią EMS był Mechanizm Kursów Walutowych (ERM), który nakazywał utrzymywanie odchyleń poszczególnych walut od ustalonego kursu w granicy +-2,25%. Kilka walut, w tym włoska lira i brytyjski funt, mogły odchylać się na poziomie +-6%. Rządy i banki centralne musiały interweniować kiedy waluta zbliżała się do tej granicy. Swoją drogą, funt nie był w ERM od początku, dopiero Małgorzata Strzecharz wprowadziła go do systemu w 1990 roku, wiążąc z niemiecką marką w cenie 2,95 marki za funta.

10 września premier Wielkiej Brytanii John Major (pomysłodawca przystąpienia UK do ERM) zapewniał, że brytyjski rząd stanowczo odrzuca możliwość odejścia od kursu ustalonego w ramach ERM, a dewaluacja funta byłaby "zdradą naszej [brytyjskiej] przyszłości".

17 września 1992 roku funt kosztował 2,62 DEM, 12% mniej, niż wynosił standardowy kurs – odchylenie dwukrotnie wyższe od dopuszczalnego. Osłabiał się zresztą przez kilka kolejnych dni. Ale limity nie były już ważne, bo funt przestał być częścią ERM.

Jak do tego doszło?

George Soros urodził w 1930 roku się jako György Schwartz w Budapeszcie. Udało mu się przeżyć wojnę, po której wyjechał na studia w London School of Economics, gdzie znalazł się pod wpływem idei Karla Poppera – takich jak społeczeństwo otwarte. Studia ukończył w 1952 roku, cztery lata później wyjechał do USA zarabiać hajs na Wall Street, jak każdy porządny żydomasonokomunokapitalista. Szło mu to tak dobrze, jak teraz manipulowanie ludzkością (oczywiście oprócz wykopków, bo wykop go przejrzał i już wie). Już w 1973 roku założył własny fundusz inwestycyjny Soros Fund. Później zmienił nazwę firmy na Quantum Fund, co było początkiem omamiania przez niego świata.

Co ciekawe, w wielkim zwycięstwie pana Grzegorza bardzo pomógł bank centralny Niemiec. Otóż w sierpniu członek rady Bundesbanku powiedział, że istniało prawdopodobieństwo przetasowań wewnątrz ERM. Z kolei 10 września anonimowy przedstawiciel banku powiedział, że dewaluacja funta jest nieunikniona. Dlaczego myślano, że waluta królowej Elżbiety II ma problemy?
Wskazywała na to inflacja wyższa niż w Niemczech (a to z marką związany był kurs funta), negatywny bilans handlowy oraz wysokie bezrobocie (12,7%, 5 p.p. więcej niż dwa lata wcześniej). W celu poprawy sytuacji gospodarczej Bank Anglii (BoE) normalnie obniżyłby stopy procentowe, pomimo tego, że zwiększyłoby to inflację. Tym razem ręce rządu (któremu BoE podlegał) były związane – takie działanie wypchnęłoby funta poza dolną granicę odchyleń kursu (2,773 DEM za funta).

Soros już od sierpnia budował pozycję o wartości 1,5 miliarda dolarów, stawiając oczywiście na osłabienie się tej waluty.

Jednakże śmiertelny cios nadszedł 15 września, od strony Niemiec.

15 września 1992 roku funt był blisko dolnej dopuszczalnej przez ERM granicy, choć inwestorzy raczej wierzyli, że jej nie przekroczy. Tego samego dnia pojawiły się informacje, że prezes Bundesbanku, Helmut Schlesinger udzielił wywiadu Wall Street Journal i niemieckiej gazecie Handelsblatt. Wywiad miał być opublikowany 17 września, ale autor, Werner Berkhoff wyczuł dobry temat. W nocy 16 września rozesłał on do mediów raport z najważniejszą informacją z rozmowy ze Schlesingerem. Brzmiał on:

Prezes Bundesbanku, profesor Helmut Schlesinger, nie wyklucza możliwości, że, nawet po dostosowaniach i obniżeniu niemieckich stóp procentowych, jedna lub dwie waluty mogą znaleźć się pod dużą presją przed referendum we Francji. Przyznał w wywiadzie, że problemy nie są całkowicie rozwiązane przez podjęte środki.

Oczywiście inwestorzy domyślili się, że mowa głównie o funcie.
Jeszcze gwoli uzupełnienia – referendum, o którym mowa, miało odbyć się 20 września i dotyczyć ratyfikacji Traktatu z Maastricht, powołującego Unię Europejską i prowadzącego do powstania euro. Według sondaży, 58% Francuzów zamierzało zagłosować przeciwko ratyfikacji.
Mamy ranek 16 września, a inwestorzy właśnie dowiadują się z mediów, że prezes Bundesbanku wierzy w problemy co najmniej jednej waluty. Która była w najgorszym stanie? Funt.
Tak zaczęła się Czarna Środa.
Raport o wywiadzie z Schlesingerem zobaczył Stanley Druckenmiller, główny zarządzający portfolio Quantum Fund. Powiedział Sorosowi, że ich półtoramiliardowa pozycja zaraz zacznie zarabiać. Soros odpowiedział krótko:

Go for the jugular.

W wolnym tłumaczeniu – "Zabić #!$%@? tego funta".

Genialne – skoro funt musiał ulec dewaluacji niedługo, dlaczego nie miałoby to być dzisiaj? Wypowiedź Schlesingera mogła tylko w tym pomóc. A skoro funt miał się osłabić, to dlaczego postawić na to tylko 1,5 miliarda? Quantum Fund rozpoczął krótką sprzedaż na znacznie większą skalę – łącznie fundusz sprzedał funty o wartości ponad 10 miliardów dolarów. Zamierzał zresztą sprzedaż znacznie więcej, ale nie zdążył.

Rynki się otworzyły. inwestorzy zaczęli sprzedawać swoje funty, a spekulanci zaczęli dokonywać krótkiej sprzedaży.

Czym się różni sprzedaż od krótkiej sprzedaży? Sprzedaż to wiadomo, masz funta i sprzedajesz go za 2,78 marki. Krótka sprzedaż (short, znany m.in. Z filmu i książki The Big Short) polega na tym, że pożyczasz funta od kogoś, sprzedajesz go, a za jakiś czas go odkupujesz po niższej cenie i zwracasz. W tej drugiej nie musisz posiadać całego funta, koszt pożyczki to tylko jego ułamek – oczywiście jeśli cena nie wzrośnie po sprzedaży. Tutaj raczej to nie groziło. (Tak naprawdę to handlowano raczej brytyjskimi obligacjami, a nie funtem, ale prościej pisać "sprzedano miliard funtów" niż "sprzedano obligacje brytyjskiego skarbu o wartości miliarda funtów".)

Obronę funta BoE zaczął skromnie – od kupna jednego miliarda o 8.40. Późnym porankiem bank kupował już 2 miliardy funtów na godzinę w celu utrzymania kursu waluty, szybko zmniejszając swoje rezerwy wartości 90 miliardów. To nie wystarczało. O 9 rano minister finansów, Norman Lamont, powiedział premierowi, że należy podnieść stopy procentowe – Major odmówił. John Major zwołał nadzwyczajne posiedzenie najważniejszych ministrów, na którym dyskutowano o możliwości podniesienia stóp procentowych. W rozmowie brał udział (telefonicznie) Lamont, który tym razem przekonał premiera.

O 11.02 podstawowa stopa została zwiększona z 10% do 12%. To jednak nie pomogło – inwestorzy uznali, że to akt desperacji, i zwiększyli ilość sprzedawanej waluty. Tym samym decyzja rządu działała odwrotnie niż planowano. Pomoc mogła nadejść z innej strony – z Niemiec. Gdyby Bundesbank zaczął sprzedawać marki lub obniżył stopy procentowej, możliwe, że funt by się obronił. Kawaleria nie nadeszła – dla niemieckich bankierów centralnych najważniejsza była gospodarka Niemiec, która miała swój problem w postaci byłej NRD. Jedyne, co zrobił Bundesbank, to wydał oświadczenie przeczące raportowi z wywiadu z Schlesingerem, ale nikt mu nie uwierzył.

Jeden z ministrów rządu Jej Królewskiej Mości wspominał, że kiedy po spotkaniu z premierem wracał do swojego gabinetu, myślał, że podwyżka stóp wystarczy. Z błędu wyprowadził go kierowca, słuchający radia, w którym na bieżąco informowano o sytuacji. Minister zawrócił z powrotem na Downing Street. O 14.18 nastąpiła kolejna podwyżka stóp – z 12 do 15%. W ciągu kilku godzin stopy procentowe wzrosły o 50%, a i tak to nie pomogło – BoE musiał wciąż interweniować.

O 16 cena funta nagle zaczęła spadać – nikt go nie bronił. Traderzy byli zdezorientowani, a ani rząd, ani BoE nie wydał żadnego oświadczenia. Jeden z pracowników Sorosa nagrał jego reakcję. Przez ponad trzy godziny trwały spekulacje na temat tego, co się stało. Bankowi skończyły się rezerwy? Rząd negocjuje nowy pułap uczestnictwa w ERM?

Dopiero o 19.40 Lamont zorganizował krótką konferencję, na której ogłosił, że Wielka Brytania zawiesiła członkostwo w ERM, a decyzja o podniesieniu stóp procentowych z 12 do 15% została anulowana. Nie pozwolił na zadawanie pytań i szybko się oddalił.

Jak już pisałem, kurs funta spadał nieprzerwanie jeszcze przez kilka dni. W tym samym czasie rosła wartość Quantum Fund – z 15 do 19 miliardów dolarów, kilka miesięcy później osiągając 22 miliardy dolarów. Zazwyczaj w funduszach hedgingowych do inwestorów trafia około 80% zysków, reszta to zarobek właścicieli funduszu. Oznacza to, że w ciągu tych kilku miesięcy, Soros zarobił 1,4 miliarda dolarów (niektóre źródła podają 1,8 miliarda, możliwe więc, że w Quantum Fund większa część zysków trafiała do właściciela). Sam pan Grzegorz przyznał, że na tej operacji zarobił miliard dolarów. Trzynaście lat później ujawniono, że Wielka Brytania straciła ponad 3 miliardy funtów z powodu zmniejszenia się wartości funtów kupowanych przez BoE po zawyżonej cenie. Po dewaluacji waluty brytyjska gospodarka zaczęła wychodzić z recesji, co jednak nie pomogło skompromitowanej Partii Konserwatywnej (John Major przecież był wielkim zwolennikiem ERM), która w 1997 roku przegrała z prowadzoną przez Tony'ego Blaira Partią Pracy w wyborach. W referendum we Francji większość (choć minimalna – 51%) opowiedziała się za przyjęciem traktatu Maastricht. W tym i innych krajach w 1999 roku wprowadzono euro – nie uczestniczyła w tym Wielka Brytania. Wpływ na to mogła mieć Czarna Środa – przed nią w sondażach dominowali eurosceptycy.

Wielkie zwycięstwo niewidzialnej ręki wolnego rynku, która wstąpiła w reptilianina i pokazała wyższość cen rynkowych nad ustalanymi przez rządy.

#teczkamelki #ekonomia #finanse #soros #neuropa #historia #ciekawostki #polityka
BarekMelka - No cześć, Mireczki. Chcielibyście usłyszeć, jak ten straszliwy Żyd, Geor...

źródło: comment_QZXENM6Uv1G0gdPCcjX3hqmuuWle0ZLQ.jpg

Pobierz
  • 46