Wpis z mikrobloga

@gryllotalpa: Jak byłem gówniakiem, czasem przed kolacją, mama kazała mi zejść do piewni po słoik z jakimiś piklami czy innym sokiem. Traumatyczne przeżycie. Spieprzałem stamtąd sprintem mając za sobą stado demonów, duchów i innych potworów. Czasem, aż paciorek mówiłem.
  • Odpowiedz
Nie mogę edytować. Podsumowując, sparafrazuje fragment pewnego klasyka, znanego barda - Zbyszka Hołdysa: Miałem tak samo jak ty... Nie martw się, z wiekiem wyrośniesz.
  • Odpowiedz
@gryllotalpa: za dzieciaka tak miałem, #!$%@? się bałem ciemności, duchów i kosmitów. A jak jak już dorosłem, to nawet w zakładzie pogrzebowym pracowałem ^^
  • Odpowiedz
@gryllotalpa: ech, co wy tam wiecie... Ja miałem piwnicę poza domem, w ciemnej stodole (ciemnej, bo włącznik światła był po drugiej stronie, a nie przy wejściu, więc nie opłacało się chodzić). W drodze powrotnej musiałem zamknąć drzwi od piwnicy, odnaleźć po ciemku jej wyłącznik światła (też nie był przy drzwiach xD), potem zamknąć stodołę, przebyć ciemne podwórko i jeszcze otworzyć drzwi kluczem (z zewnątrz nie było klamki, picrel). Czasem zostawiałem niedomknięte,
Drogomir - @gryllotalpa: ech, co wy tam wiecie... Ja miałem piwnicę poza domem, w cie...

źródło: comment_XW47Uveaj8Had8QNCq8IF7z04mrROWBR.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
To ja któregoś razu, mając z 8-9 lat, obsrany po uszy zamykam piwnicę (a była w ciemnym tunelu o długości ze 100m). Ręce się trzęsą, kłódka nie chce się zatrzasnąć i wtedy... z piwnicy obok wybiegają moi starsi koledzy drąc się: "BUUUUUUU" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Moja reakacja to był śmiech, ale chyba nie dlatego, że było wesoło HEHE_
  • Odpowiedz