Wpis z mikrobloga

Ściana tekstu (4 zmory nocne jednej nocy).

Mirki, co się ze mną ostatnio #!$%@? po nocach to głowa mała. Od jakiegoś roku podczas późnego kładzenia się spać (po godzinie 2 w nocy) przeżywałem tzw. zmory nocne. Zdarzało się to bardzo rzadko (raz na miesiąc i tylko raz danej nocy).
Dziś było inaczej. Położyłem się spać około o 3 w nocy.

Zmora 1:

Gdy już powoli zasypiałem czułem co nadchodzi. Ciało powoli drętwiało, chciałem się jakoś ruszyć bo wtedy to zazwyczaj przechodzi, ale się spóźniłem - już nie byłem w stanie się ruszyć. Oczywiście oczy miałem nadal otwarte i byłem świadomy tego co się dzieje. Czas zacząć impreze.
Słyszę głos kumpla, z którym gadałem podczas wczorajszego dnia jak do mnie coś mówi bardzo wyraźnie i głośno, ale już nie pamiętam co to było. Bardzo ważne jest to, że byłem świadomy tego, że jestem w swoim pokoju, ale wszystko co działo się dookoła mnie brałem całkiem na serio. Nawet nie myślałem, że to nie może być prawda, przecież ja to widziałem i słyszałem. Po około 15 sekundach głos ucichł, a ja czułem jak całe "zdrętwienie" ze nie schodzi. Po minucie już mogłem normalnie się poruszać i było po wszystkim. Czy aby na pewno?

Zmora 2:

Po 10 minutach od pierwszej zmory czuję, że ciało mi znowu drętwieje. Myśle sobie - no #!$%@? no nie. 2 razy w przeciągu jednej nocy. Tego jeszcze nie grali. Tym razem zareagowałem wcześniej i jeszcze ledwo ledwo udało mi się poruszyć nogą dzięki czemu wszystko ze mnie zeszło i mogłem normalnie iść spać - przynajmniej myślałem, że tak będzie. Po minucie od momentu, gdy udało mi się wyrwać ze zmory zaczęło się od nowa. Tym razem już nie dałem rady się poruszyć.
Ciało zdrętwiało, oczy otwarte, a ja czekam na rozwój sytuacji. Nagle ktoś puka do drzwi (drzwi widzę bez podnoszenia i ruszania głową). Drzwi się powoli otwierają. Ktoś wystawia głowę zza framugi i na mnie patrzy. I tak przez około 30 sekund po czym się chowa za framugą, drzwi się zamykają, a ze mnie wszystko schodzi - idę spać.
Nie idę.

Zmora 3:

Tej nocy miałem otwarte okno. Klasyczny schemat: ciało drętwieje, oczy otwarte, czekam na rozwój sytuacji. Nagle wlatuje do pokoju jakiś ptak. Lata chwilę po pokoju po czym siada mi na brzuchu. Wielki orzeł. Myślę sobie: no #!$%@? już po mnie (przypominam, że byłem przekonany, że to dzieje się na prawdę). Patrzy na mnie i po chwili odlatuje. Znowu mogę się normalnie poruszać. I w tym momencie nastąpił przełom. Popatrzyłem na okno - było uchylone. Chwila rozkminy i sobie myślę: zaraz zaraz, jak on tu wleciał przez uchylone okno. To nie mogło się dziać na prawdę.
W tym momencie sobie pomyślałem, że jeśli kolejny raz będę miał zmorę to będę sobie w myślach powtarzał: to nie dzieje się na prawdę. No i miałem okazję to przetestować.

Zmora 4

Klasyczny schemat, którego już nie przypominam. Ale tym razem w myślach sobie powtarzałem "to nie dzieje się na prawdę". Znowu ktoś puka do drzwi, ale nie stoi w framudze tylko po prostu do mnie podchodzi, nachyla się nad moją głową i powoli zbliża do momentu, aż odległość między jego oczami, a moimi wynosi jakieś 20 cm. W tym momencie ujrzałem jego twarz. Była odrażająca, zniekształcona. Nadal powtarzałem sobie swoją formułkę dzięki czemu jakoś się go nie bałem. Zamknąłem oczy, otworzyłem - zniknął. Zasnąłem.

Teraz jak to piszę to te wszystkie wydarzenia z dzisiejszej nocy wydają się dla mnie takie niemożliwe. Co najlepsze, czuję się jak by ich w ogóle nie było dlatego chciałem gdzieś je zapisać (a przy okazji się nimi z wami podzielić) bo za kilka dni już pewnie o tym zapomnę. W ogóle strasznie mnie interesuje czemu się tak dzieje. Zmory mam zawsze gdy późno idę spać (jak już wcześniej pisałem). To tak jak by jedna część mózgu już spała, a druga nadal czuwała.

Teraz najważniejsze pytanie. Czy wam też się coś takiego zdarza? Może nie w takiej ilości jednej nocy bo to było jakieś combo.

#sny #zmora #pytanie #creepy #creepystory i #truestory niestety
źródło: comment_XHnhvvimcL0o0GdRzDOnNLTMLHqpZcgG.jpg
  • 13
@KoCoKx: to brzmi jak paraliż senny. Miewam często jak jestem przemęczony... Macham wtedy głową (oczywiście tylko mi się wydaje, że to robię) żeby się ocknąć i próbuję dalej zasnąć normalnie..
@KoCoKx sypiam w dzień (nie codziennie) , chodzę spać czasem nawet koło 3-4 , częściej jestem niewyspany niż wyspany i nie mam nigdy takich odlotów. Na szczęście. Bo chyba bym się zesral ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@KoCoKx: od dłuższego czasu chodzę spać o drugiej, trzeciej, a czasem nawet czwartej w nocy, oprócz tego zdarza mi się także przysnąć w ciągu dnia i póki co nigdy mi się to nie przytrafiło, ale czytając opisy tego zjawiska za każdym razem obawiam się, że i mnie to kiedyś spotka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@KoCoKx: paraliż przysenny jest spowodowany tak jak ktoś wyżej napisał - złym cyklem snu, trochę minęło zanim się zorientowałam i co sobie przeżyłam to moje ( ͡° ʖ̯ ͡°) zero drzemek w ciągu dnia, regularne godziny snu i problem solved