Wpis z mikrobloga

Eh, Mirki, pewno znacie to uczucie. Wiercicie sobie wieczorkiem dziurę w ścianie bo potrzebna, odpalacie udar i hajda. Aż tu nagle zonk, wiertło przechodzi, oporu brak, luz w betonie. I zaglądacie nieśmiało w ten otwór czy czasem z drugiej strony sąsiad nie mruga - ten z klatki obok, co to go nawet nie znacie. Ale nie, ciemno na szczęście. No, tylko że dziurę trzeba dokończyć.
To bierzecie ten wiertak i dłubiecie jak niemiecki trener, powoli, ostrożnie, żeby siary nie narobić. Aż w końcu po 15 minutach wychodzicie triumfalnie z pokoju po skończonej robocie.


#truestory #heheszki
  • 1
  • Odpowiedz