Wpis z mikrobloga

Niewiele wpisów dodaje - ale stwierdziłem, że znowu dodam. W poniedziałek zmarła moja kotka - Tina. Towarzyszyła mi przez ponad 17 lat mojego życia i dziwne to uczucie wracać do domu i nie widzieć tej kotki witającej ciebie. W tym roku stwierdzono u niej niewydolność wątroby. Od niedawnej niedzieli sytuacja mocno pogorszyła się - kot nie chciał nic jeść i dodatkowo wyglądał na osłabionego - jeszcze w piątek był całkiem zdrów - łasił się, mrauczał, wskakiwał na parapet by się pogrzać w słońcu. W poniedziałek niestety było jeszcze gorzej - akurat mogłem mu towarzyszyć cały dzień, bo miałem wolne od pracy. Na siłę też dałem mu wody i jedzenia - połykał, ale widać było jak słabł. Koło godziny 15:30 niestety chyba już wszystko było jasne - mój kot nie reagował na żadne bodźce, nie potrafił wstać - oddychał, ale czułem że cierpi, a dodatkowo gdy woziłem go do weterynarza miał dziwne drgawki. Po 16 weterynarz stwierdził stan agonalny - o wiele mniejsze tętno oraz temperatura mocno odbiegająca od normalnej. I Tina odeszła - będzie mi jej bardzo brakować. Też znalazła się u mnie, bo ja ją chciałem jak byłem dzieciakiem - a ojciec przyniósł ją z zakładu fabrycznego - plątało się tam wiele kotów, ale wiele ginęło wchodząc do różnych maszyn przemysłowych więc w pewnym sensie została "uratowana". Miała kilka miesięcy, jak do nas przyszła w 1999 roku i naprawdę dużo przeżyła.

Czy będę miał znowu kota? Nie wiem - na pewno nie w najbliższym czasie, jednak nie potrafię od razu nowego kota sobie sprawić po niej...

#koty #pokazkota #smuteczek
Pobierz Mrboo - Niewiele wpisów dodaje - ale stwierdziłem, że znowu dodam. W poniedziałek zma...
źródło: comment_CuLV8gUxXvf8ny5QTy5iBpGA4yYUsgxi.jpg
  • 17
@Mrboo: Też miałem kota przez tyle lat, wzięty z domowego "schroniska". Nazywała się Śnieżka (była biało czarna) ale u nas była Dora, brat ją tak nazwał. Jak byłem mały to lubiłem ją ganiać. Kiedy już mi to przeszło i chciałem normalnie wziąć na ręce, przytulić itp. to uciekała na mój widok ( ͡° ʖ̯ ͡°) Teraz żałuję swojego zachowania. Umarła pod progiem do pokoju brata (
@Mrboo:

(...)

Zapłacz, kiedy odejdzie,

uroń łzę jedną i drugą,

i - przestań nim słońce wzejdzie,

bo on nie odszedł na długo.


Potem rozglądnij się w koło,

ale nie w górę; patrz nisko

i - może wystarczy zawołać,

on może być już tu blisko...


A jeśli ktoś mi zarzuci,

że świat widzę w krzywym lusterku,

to ja powtórzę: on wróci...

Choć może w innym futerku


F.J. Klimek