Wpis z mikrobloga

W okolicach Bielawy na Dolnym Śląsku zauważyłem na cmentarzach wiele starych grobów dzieci, które nie przeżyły swoich pierwszych miesięcy życia. Cechą wspólną była data śmierci. Wrzesień 1955 roku.

Z rozmów z okolicznymi mieszkańcami dowiedziałem się, że zmarły wszystkie dzieci, które były w tym okresie szczepione. Nikt nie przypominał sobie dalszych detali, ale wszyscy powtarzali, że doszło do jakiejś pomyłki i dzieciom wstrzyknięto coś, co szczepionką nie było. Z rozmów z rodziną dowiedziałem się, że i u nas jeden z "wujków" zmarł w tym samym czasie, z tego samego powodu.

Jeśli macie jakiekolwiek wiadomości na ten temat, słyszeliście coś od rodziny, znajomych, trafiliście gdzieś na opracowanie przypadku w literaturze, czy nawet prasie, to dajcie proszę znać.

#bielawa #dolnyslask
  • 199
@iskra-piotr: lubię takie historie. Chętnie dowiem się czegoś więcej. Odnośnie szczepień to mój tato (rocznik 1945) opowiadał mi, że na szczepienie przyjeżdżał lekarz, w strzykawce miał słuszną porcje szczepionki, jedną igłę i tylko przed każdym wkłuciem opalał igłę w promieniu palnika Bunsena. Może to też w jakiś sposób było przyczyną przenoszenia zakażenia, chorób itp.
była by afera jak ja #!$%@?


@Tosca303: W Polskiej Republice Ludowej wszystko było cacy i nigdy nic złego się nie działo, plany były wyrabiane ponad normę, wszyscy byli szczęśliwi i nowa Polska rosła z każdym dniem w siłę, a już sianie jakiejkolwiek paniki? Skądże znoooowu. Im tragiczniejsze przypadki, tym szybciej były zamiatane pod dywan.

Niedługo będę się składał do pisania artykułu o tuszowanych przez PRL katastrofach. Nie jest łatwo, bo oficjalnych
@salvador5000: Przyjrzę się też dokładniej epidemii ospy z 1963 roku. Wtedy zaszczepiono w bardzo krótkim czasie 8 mln Polaków. Podejrzewam, że przy takiej akcji też mogło być niewesoło z higieną. Oficjalnie mamy tu tylko 7 ofiar, ale to była jedna z tych spraw, o których PRL głośno nie chciała mówić, więc możliwe, że te 7 osób to taka wersja "nic się nie stało, proszę się rozejść".
@Tosca303: bo to nie było coś, co się po prostu stało (jak katastrofy)..

Wawrzeckiego pokazowo stracono, bo afera wyszła na jaw, a on "działał na szkodę ludu pracującego i całego kraju". To jest w dalszym ciągu propaganda sukcesu PRL. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tam machloj był duży, a jeden pokazowo powieszony kozioł ofiarny i kilku osadzonych, to był i tak taki plasterek na otwarte złamanie kości od