Wpis z mikrobloga

„W utworze „Cichosza" Grzegorza Turnaua, czuć tęsknotę za kulturą wyższą blebleble" dalsza część interpretacji głupiej jak ten co ją stworzył, i o którym jest ta piosenka. Czemu ludzie widzą tylko pierwszą zwrotkę do cholery? Kojarzycie utwór 52 Dębiec "my Polacy"? Jak ktoś nie zna tego bieda rapu to jest to ostry pocisk po Polakach. Dużo przeklinania, żeby dzieciaki do 10 lat miały frajdę. Turnau w sposób inteligentny i bez przeklinania zaśpiewał o tym, że Polacy to ciemnogród, głupki i debile i już ludzie przestali ogarniać. Wyjaśnijmy sobie raz na zawsze o czym jest ta piosenka, bo jak jeszcze raz usłyszę, że autor tęskni za tym, że we współczesnych czasach zanika czytanie literatury wysokiej, to przysięgam, #!$%@?.

Po kolei:

Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie ku miastu na zwiadu
i idu i patrzu

Dlaczego auro śpiewa w ten sposób? Żeby się zrównać do inteligencji odbiorcy. Nie mówi normalnie, tylko takim staropolskim "unga bunga", bo boi się, że mówiąc normalnie nie zostanie zrozumiany. Pierwszy pocisk w stronę odbiorcy "mówię do Ciebie jak do debila, żebyś zrozumiał"

Na ulicach cichosza
na chodnikach cichosza
nie ma Mickiewicza
i nie ma Miłosza

Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i zima
nie ma Słowackiego
i nie ma Tuwima

Na ulicach pusto, cicho, wymarło. Nikt nie mówi o literaturze wysokiej. Nie czyta się, zapomina się o wielkich polskich wieszczach. Autor robi przekrój, przez pokolenia. Mickiewicz czy Miłosz to coś dla poważnego, dorosłego odbiorcy. Słowacki dla trochę młodszych, bo jak wiemy, twórczość Słowackiego jest łatwiejsza niż Mickiewicza. No i Tuwim, czyli chodzi o dzieci. W tym refrenie chodzi o to, że pokolenia, od najstarszego do najmłodszego zatraciły chęć obcowania z kulturą. Nie robią tego młodzi ani starzy. Możemy śmiało założyć, że obraz ulic, którymi przechadza się podmiot liryczny jest obrazem głów Polaków. Cicho, zimno, szaro, brudno. Nasze głowy są śmietnikiem, w których nie ma miejsca na kulturę. Tu jeszcze od biedy da się podciągnąć tę tęsknotę z tych głupich wypracowań, gdyby nie kolejna zwrotka z refrenem, które już są oczywistym strzałem w mordę.

Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie i idu i idu
i patrzu i widzu

Jak wyżej

W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan

Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i śnieży
nie ma kosmonautów
i nie ma papieży

Tu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima

I tu dochodzimy do najważniejszej części, która jest ostrym policzkiem. "W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza" TO nie wymaga żadnej interpretacji, jest oczywiste. Polacy to kretyni z pustymi łbami, mordy myślą nieskalane i nieroby, mające puste ręce, bo nic nie wypracowały. Albo o to nie dbają i nie mają niczego do zaoferowania.
Nie ma samozwańców, nie ma rokoszan. Żeby zrozumieć o co chodzi musimy wiedzieć o jakich samozwańcach pisze autor i kim są rokoszanie. Samozwańcy kojarzą się jednocześnie ze złem. Wystarczy spojrzeć w historię. Rokoszanie to coś podobnego, to szlachta, która zbrojnie wystąpiła przeciwko królowi. Nie ma też kosmonautów, czyli ludzi mądrych, którzy obrazują w tekście naukę, ani papieży, czyli ludzi reprezentujących wiarę. Nie ma więc obecnie ani poetów, ani ludzi mądrych, ani ludzi nauki, wiary itp. nie ma ludzi wartych uwagi z żadnej dziedziny, jest tylko ciemnogród do którego trzeba mówić jak do debila, żeby zrozumiał o co chodzi. I jest to trend, który się utrzymuje, bo „w ogóle nic ni ma, wiosna to czy lato, jesień albo zima”.
Patrząc na to jak ludzie interpretują ten tekst, to Turnau miał racje, sami debile wszędzie.

#cichosza
#interpretacje
  • 4
  • Odpowiedz