Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam takie pytanie do ludzi w #zwiazki Skąd wiecie, że to ta jedyna/ten jedyny? Mam 25 lat i nigdy nie byłam w związku, ale często z kimś się spotykam, flirtuje itd. Ale zawsze jak patrzę na te osobę z boku i sobie zadaje pytanie czy widzę się z nim za 10 lat to zawsze zaczynam rozmyślać i zaczynam widzieć wiele rzeczy, które mnie irytują albo po prostu cechy charakteru, które wiem, że na dłuższą metę by to po prostu nie wypaliło. Czy to jest chore? Takie wizualizowanie sobie przyszłości i kalkulacja? Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam się za ósmy cud świata, a ci faceci są bardzo fajni, nie chodzi nawet o wygląd czy o pracę, bo jeśli chodzi o wygląd to nie oczekuję modela, a jeśli chodzi o pracę to też nie szukam żadnego prezesa czy coś w tym stylu. Tu zawsze rozbija się o charakter. Mam jakąś paranoje, że chciałabym wejść w związek z kimś kto będzie moim przyszłym mężem, a nie rozdrabniac się na boki. Nie mam żadnych traumatycznych wydarzeń za sobą, moje dzieciństwo było szczęśliwe, jestem lubiana itd. Więc psycholog chyba nie jest jakimś dobrym rozwiązaniem? Co sądzicie?

#niebieskiepaski #rozowepaski może też #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 11
Mam jakąś paranoje, że chciałabym wejść w związek z kimś kto będzie moim przyszłym mężem, a nie rozdrabniac się na boki.

@AnonimoweMirkoWyznania: Nie chcę Cię martwić, ale tym sposobem to będziesz sama jeszcze przez dłuższy czas.

Niestety, ale nigdy pierwsza miłość nie okazuje się tą "jedyną", na całe życie. Przynajmniej ja nie znam ani jednego takiego przypadku w swoim otoczeniu.

Moim zdaniem robisz błąd - skąd wiesz, że dana osoba nie
@AnonimoweMirkoWyznania: jak dla mnie dobre to jest.
Wiadomo, że nie chodzi o to, żeby od razu ślub i piatke dzieci planować, ale jesli od początku wiadomo, że dana osoba ma cechy, których kategorycznie nie chcemy u stałego partnera.w to takie postawienie sprawy jest po prostu uczciwie. Nie zajmujemy komus czasu i sami nie tracimy go na chwilowa, przelotna relacje.
Wchodząc z kimś w związek należy brać pod uwage możliwość, że z
MikroblogowyRogal: kiedys ludzie przechodzili przez MEGA problemy a nie tylko jakieś fiśdziu bizdziu. teraz to wymagania maja ksiezniczki i nie umieja najmniejszych wad znieść, ale tylko u innych, a u siebie? same siebie nie akceptują, a co dopiero innych. jestes materiałem na starą panne ktora chleje z kotem i narzeka ze nie ma ksieciow, a sama nic z ideału nie ma. zwiazek to SZTUKA DOPASOWANIA, KOMPROMISOW, ELASTYCZNOSC, a nie tylko JA
MętnySadysta: jesteś roszczeniowa, dziecinna. masz fochy o wszystko, nic c inie pasuje. zdziwiłbym się gdyby inny mogl z tobą wytrzymać, a co dopiero ty z kimś, jak takie wymogi masz. pewnie urabiałabyś swojego aby maksymalnie pasował, a jakby juz urobion został to bys go rzuciła bo nudny i znowu bys miała do niego pretensje. jak ja nie lubie takich kontrolerek

Zaakceptował: sokytsinolop
qwertyuiop: Nie wiem jak to wygląda z perspektywy kobiety. Za to mogę Ci napisać jak to jest u facetów (przynajmniej niektórych... no dobra, przynajmniej u mnie, nie wiem jak inni :P).

Model wykorzystany do opisania mechanizmu (zwany dalej facetem) przeżywa:
1) zauroczenia
2) zakochania
3) niekiedy przyjaźnie (jedni sądzą, że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska, a inni wręcz przeciwnie)

Ad.1) Zauroczenie jest wtedy kiedy mózg faceta zwraca uwagę na
@AnonimoweMirkoWyznania: ta cała teoria z nierozdrabnianiem się i "tylko jeden związek z przyszłym mężem" jest bardzo dziwaczna. W sumie, nawet sama nie wiesz co straciłaś - najfajniejsze i najbardziej romantyczne związki są te młodzieńcze, gdzie można było się razem pojechać na spontaniczną wycieczkę autostopem, napić się wina w parku nocą, rozmawiać ze sobą do białego rana. Dorosły takich okazji ma dużo mniej - ograniczona ilość urlopów, rano pobudka do pracy, obowiązki.