Aktywne Wpisy
Opas +458
Niektórzy przeżywają jak odchodzi ich pies czy kot, a ja… przeżywam króla mojego akwarium Suma. Wczoraj zauważyłem że on trafił tęczowym mostem do krainy Posejdona. Był ze mną 28 lat…, dostałem go w pierwszej lub drugiej klasie podstawówki, przeżył kilka wyskoków, podsuszeń, pogryzienie przez pierwszego psa, błędy akwarystyczne, choroby, nawet wakacje u babci. Śmiałem się że córka w spadku go odziedziczy, ale nie będzie jej to dane :( W trakcie ostatniego serwisu
mickpl +305
Chętnie bym posluchał od jakiegoś insidera jak to konkretnie się stało, że 0% popiera KO, PSL, Lewica, PiS - a protestuje pół Internetu XD Jakie tam są rozdania, o co konkretnie chodzi. Przecież logiki w tym nie ma żadnej. Ludzie przecież nie chcą tych dopłat, a najgłośniej przekonują, że nie no som potrzebne albo ludzie z branży, albo jakieś nosacze które już się załadowały i nie chcą, aby ceny pospadały.
#nieruchomosci #
#nieruchomosci #
Proszę o poradę mirków, którzy może mieli już podobne przejścia w przeszłości.
Od ponad 2 lat jestem do szaleństwa i beznadziejnie zakochany w koleżance z pracy (mężatce z trojgiem dzieci).
Nigdy nie dałem tego po sobie poznać, w żadnym wypadku też jej tego nie powiedziałem.
Liczyłem, że jest to chwilowe zauroczenie, które minie po paru tygodniach.
Nic bardziej mylnego.
Jak rozwiązać taki problem, bo o zmianie pracy (przynajmniej z mojej strony nie może być mowy) a sytuacja mnie przerasta i czasami jako dorosły chłop mam szkliste oczy, kiedy uzmysławiam sobie, że trwonię życie na użalaniu się nad uczuciem skazanym na porażkę.
Kiedy codziennie kończę pracę i udaje się do domu, w drodze do domu za każdym razem analizuje sobie, jak beznadziejny był ten kolejny dzień.
Tłumię w sobie jak mogę, czasem jednak mam wewnętrzne ciśnienie wykrzyczeć co mnie gnębi, ale nie mogę.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Komentarz usunięty przez autora