Wpis z mikrobloga

@sarius: na takie targi idzie się po to, żeby pozbierać masę makulatury. Nie daj się nabrać na super promocje z okazji targów. Specjalnie na targi deweloperzy podnoszą ceny, żeby mieli z czego schodzić.
@sarius: @KaznodziejaNowejEry: Żeby pozbierać ulotki. W necie nie zawsze znajdziecie wszystkie oferty, mniejsi deweloperzy nie ładują tyle hajsu w reklamę, więc w necie czasem nie widać ich wcale albo są trudno dostępne.
Absolutnie nie warto podejmować tam jakiekolwiek decyzje, ale zwyczajnie warto się przejść i zadać deweloperom na miejscu kilka istotnych pytań:
1. Jaki jest stan zaawansowania inwestycji i na kiedy planowane jest oddanie kluczy?
2. Przejrzeć rzeczywiście dostępne mieszkania
@Iudex: @KaznodziejaNowejEry ja właśnie ze względu na kilka rzeczy, które widziałem nie kupię "planów" na kartce. Muszą być ściany. Przez to jest też ciężko coś znaleźć, bo ludzie kupują coś, co jest dopiero na planach i do odebrania np. za 2 lata.
@Szczupakabra, dlaczego warto? Co Ci dały takie targi?
@Iudex: Nie boję się rynku wtórnego. Nie chcę tylko czegoś bardzo starego. Chciałbym garaż podziemny w budynku, w którym będę miał mieszkanie, a to już nie jest takie proste do znalezienia. Ostatnio właśnie oglądałem mieszkanie z rynku wtórnego, oddane w 2012 roku. W rogu wilgoć :/
@sarius o targach, to jak @Iudex mówi. Jeśli chodzi o kupowanie dziury w ziemii, to wolę tę opcję niż szukanie czegoś, co ma jakieś sciany, ponieważ z reguły te najlepsze mieszkania zostały już zarezerwowane, a zostały najmniej atrakcyjne.
Najbardziej byłabym za kupnem z rynku wtórnego, widać wszystkie wady, a nie oszukujmy sie, idealnego mieszkania nawet za kilka milionow nie kupisz.
Jeszcze jeśli idzie o rynek pierwotny, to najlepsze są pierwsze etapy inwestycji.