Polska myśl techniczna - pistolet maszynowy Mors wz. 39
Znacie wszyscy historię pistoletu Piotra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego - od ich nazwisk utworzono nazwę WiS, którą na żądanie Departamentu Uzbrojenia zmieniono na łacińskie VIS - siła. A czy ktoś z Was pamięta, że ci dwaj konstruktorzy 7 lat po stworzeniu legendy Visa porwali się na kolejny ambitny projekt? Tym razem był to pistolet maszynowy, który miał stanowić podstawowe uzbrojenie piechoty oraz załóg wozów bojowych Wojska Polskiego. I tutaj również nazwa została zaczerpnięta z łaciny, nie oznacza bowiem poczciwego, acz groźnego morskiego ssaka. Mors, to po łacinie śmierć.
Jako że linię produkcyjną tej innowacyjnej jak na owe czasy broni uruchomiono w marcu 1939 roku, do września '39 udało się wytworzyć trzy prototypy i partię próbną 36 egzemplarzy (niektóre źródła podają 50 sztuk, a egzemplarz znajdujący się moskiewskim muzeum nosi numer 39). Teraz widzicie, jaką wartość kolekcjonerską przedstawia dziś Mors wz. 39.
Mors jest pistoletem samoczynno-samopowtarzalnym o kalibrze 9mm parabellum i jest przystosowany do montażu hamulca wylotowego. Teoretyczna szybkostrzelność to 400 pocisków na minutę, a skuteczny zasięg ocenia się na 200 metrów.
@jesse__pinkman: aaah bosko :D odrazu lepiej Swoja droga dziwna konstrukcja. Magazynek calkiem z przodu, dalej cos co wyglada na uchwyt. Taka troche multipla wsrod broni :P
@SmieszekZawadiaka sten był #!$%@?, jak bym miał wolne 15 minut to bym zaprojektował coś lepszego na przerwie przed przyrą, sten nie miał żadnych zalet, poza tym że był tani, ale gówno z reguły jest tanie
@jesse__pinkman: czy on nie miał przypadkiem automatycznego wyrzucenia magazynka po opróżnieniu i brak potrzeby zaciągnięcia po załadowaniu nowego? Z tego co widać i gdzieś czytałem to ma też dwa spusty, jeden do ciągłego drugi do serii chyba, ale na pewno miał tak dwa tryby.
@Bartenn: tak, ma dwa spusty: dwa spusty, do ognia ciągłego i osobny do pojedynczego. co do wyrzucania magazynka nie wiem, ale zamek pozostawał w pozycji odsuniętej po wystrzeleniu ostatniego pocisku, więc załadowanie kolejnego magazynka umożliwiało natychmiastowe rozpoczęcie ognia.
Polska myśl techniczna - pistolet maszynowy Mors wz. 39
Znacie wszyscy historię pistoletu Piotra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego - od ich nazwisk utworzono nazwę WiS, którą na żądanie Departamentu Uzbrojenia zmieniono na łacińskie VIS - siła.
A czy ktoś z Was pamięta, że ci dwaj konstruktorzy 7 lat po stworzeniu legendy Visa porwali się na kolejny ambitny projekt? Tym razem był to pistolet maszynowy, który miał stanowić podstawowe uzbrojenie piechoty oraz załóg wozów bojowych Wojska Polskiego.
I tutaj również nazwa została zaczerpnięta z łaciny, nie oznacza bowiem poczciwego, acz groźnego morskiego ssaka.
Mors, to po łacinie śmierć.
Jako że linię produkcyjną tej innowacyjnej jak na owe czasy broni uruchomiono w marcu 1939 roku, do września '39 udało się wytworzyć trzy prototypy i partię próbną 36 egzemplarzy (niektóre źródła podają 50 sztuk, a egzemplarz znajdujący się moskiewskim muzeum nosi numer 39). Teraz widzicie, jaką wartość kolekcjonerską przedstawia dziś Mors wz. 39.
Mors jest pistoletem samoczynno-samopowtarzalnym o kalibrze 9mm parabellum i jest przystosowany do montażu hamulca wylotowego. Teoretyczna szybkostrzelność to 400 pocisków na minutę, a skuteczny zasięg ocenia się na 200 metrów.
Swoja droga dziwna konstrukcja. Magazynek calkiem z przodu, dalej cos co wyglada na uchwyt.
Taka troche multipla wsrod broni :P
@deeper
Tylko że ta podpórka w głowach naszej generalicji przyczyniła się do tworzenia chorych pomysłów związanych z Morsem.
Broń projektuje się aby miała jak najlepsze parametry a nie jak najgorsze.
@SmieszekZawadiaka: