Wpis z mikrobloga

Jeśli kogoś interesuje, jak nieprzerywanie ciąży ciężko upośledzonych płodów wygląda w praktyce, historia z prof. Chazanem:

Po urodzeniu lekarze bali mi się je pokazać. Sami byli wstrząśnięci. (...) Wodogłowie, brak części kości czaszki, w miejscu nosa dziura, rozszczepy kości policzkowej, wypłynięte oczy, brak powiek.

Choć serce biło, to głowę wypełniała woda, a cienka warstwa tkanki mózgowej nie była przykryta kośćmi. Nie mogli pomóc nawet świetni specjaliści medycyny paliatywnej z hospicjum, do którego kierował panią Agnieszkę prof. Chazan. Mózg po prostu gnił. (...)

Widziałam, jak go bolało. Przychodziłam kolejnego dnia i morfiny było coraz więcej. Dawka większa i większa. A dziecko słabsze i słabsze. Aż w końcu walczyło o każdy oddech. Tyle wygrał pan Chazan. 10 dni agonii.


I jeszcze o tym, jak doszło do samego porodu:

Zapada decyzja o przerwaniu ciąży, o wywołaniu porodu. Lekarz prowadzący proponuje takie rozwiązanie. Inni lekarze tylko potwierdzają. Okazuje się jednak, że zgodę musi wydać prof. Bogdan Chazan, dyrektor szpitala na Madalińskiego w Warszawie, choć pani Agnieszka nie jest jego pacjentką. Prof. Chazan wykorzystuje klauzulę sumienia, odmawiając przerwania ciąży. Ba, w całym szpitalu, którym kieruje, wprowadza klauzulę sumienia, narzucając ją swoim podwładnym lekarzom.


#chazan #aborcja #medycyna #neuropa #4konserwy

http://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/878315,rodzice-dziecka-ktorym-prof-chazan-odmowil-aborcji-po-urodzeniu-lekarze-bali-nam-sie-je-pokazac.html #polityka
  • 43
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

podobno on jest też zwolennikiem uporczywej terapii, czyli nawet po urodzeniu, na siłę podtrzymywanie przy życiu dziecka, które na to życie nie ma szans.


@tHoePs: To jest okrucieństwo wyższego kalibru. Jest przecież ból tak silny, że żadna morfina już nie pomaga (dlatego np. osoby, które doznały rozległych oparzeń wprowadza się w stan śpiączki farmakologicznej, bo inaczej by zwariowały z bólu), a z kolei wprowadzenie w śpiączkę takiego chorego noworodka (zdrowego także)
@NapalInTheMorning: Może i to będzie przyznanie się do brania czegoś takiego ale mam to w tej chwili w dupie.

Widziałam, jak go bolało. Przychodziłam kolejnego dnia i morfiny było coraz więcej. Dawka większa i większa. A dziecko słabsze i słabsze. Aż w końcu walczyło o każdy oddech. Tyle wygrał pan Chazan. 10 dni agonii.

Dla kogoś kto brał morfinę i wie jakie to ma działanie przeciwbólowe to nie wyobrażam sobie brać
@NapalInTheMorning mój ziomuś urodził się bez nosa i z innymi defektami, przez co zaczął ćpać, kilkanaście razy zoperowali mu nos, teraz przynajmniej go ma, nawrócił się i jest raperem, jeździ po Polsce i głosi Ewangelię w rapie.