Wpis z mikrobloga

Jak niektórzy z was wiedzą pakowałem się na 30 minut przed wyjściem z domu na lotnisko (pracowałem z domu do ostatniej minuty, deadline był nie do przeskoczenia) i zapomniałem słuchawek, mając nadzieję, że zdążę jakieś kupić na lotnisku :<

Nie wierzę, nie wierzę w to jakie mam szczęście i pecha. Jestem w głębokim szoku, ale po kolei. Zapomnienie słuchawek to nie była najgłupsza rzecz jaką dzisiaj zrobiłem. Przełożyłem wszystkie karty i gotówkę do nowego portfela i jadąc sobie schodami ruchomymi na lotnisku zapragnąłem wyciągnąć z kieszeni nowy portfel by trochę go popodziwiać, jakie było moje zdziwienie, gdy w moich dłoniach zamiast nowego, pachnącego portfela wylądował mój stary (portfel). Szczęście w nieszczęściu, że zostawiłem w starym portfelu jedną kartę kredytową z myślą, że i tak nie będę z niej korzystał i nie jest mi potrzebna. Cała sytuacja nie byłaby problemem, gdyby nie to, że kilka dni temu zrezygnowałem z etui-portfela od telefonu w którym trzymałem dwie karty i dowód osobisty.

Humor trochę popsuty, ale wiadomo żadna tragedia się nie wydarzyła, kartę miałem, kupiłem najpierw butelkę wody, by sprawdzić, czy przejdzie na lotnisku i zabrałem się za zakupy. Przy stoisku z Toblerone moją uwagę przykuło koło fortuny i jak się okazało z racji, że kupowałem te pyszne słodkości przysługiwało mi prawo do wystawienia mojego szczęścia na kolejną próbę. Niestety wypadło na "No luck", ale ku mojemu zaskoczeniu Pani pracująca dla Toblerone stwierdziła, że wygrałem i wręczyła mi drobny upominek. Czekoladki oczywiście i słuchawki. Tak, SŁUCHAWKI, przedmiot, którego zostawienie w domu było początkiem ciągu nieszczęśliwych wydarzeń. Jakie to życie potrafi być przewrotne czasami.

Lecę tylko na kilka dni do #zalesie w Polsce, więc brak dokumentów nie powinien być aż tak kłopotliwy. Paszportu nie potrzebuję.

W każdym razie siedzę już w samolocie. Z racji, że check-in zrobiłem online i mam kartę pokładową na telefonie, to nie było żadnego problemu.

#coolstory oraz z tej wyjątkowej okazji #pokazmorde

Wiem, wiem, jestem kudłaczem i mam mordkę jak ziemniaczek. Taki włochaty ziemniaczek, kiwi, czy coś.

Jak to dobrze, że głupi ma szczęście :3 Trzymajcie się Mireczki i trzymajcie kciuki, by samolot bezpiecznie wylądował, bo ze mną na pokładzie różnie może być.
Pobierz Swiatek7 - Jak niektórzy z was wiedzą pakowałem się na 30 minut przed wyjściem z domu...
źródło: comment_Gadnauw3XIxhJPyzk4waAp2s0jN422eH.jpg
  • 23
@Nastruj: dziena. Od kiedy pierwsze convsersy kupione za cieżko zarobione pieniądze, by się przypodobać mojej ówczesnej loszce #!$%@?ły się w miesiąc i nie uwzględniono mojej reklamacji kupuję tylko tanie trampki marki trampki i nigdy się jeszcze nie zawiodłem, a jak się zawiodę, to nie będzie szkoda. Chociaż ostatnio widziałem przecenę na Conversy 50% i korciło, żeby kupić, ale na szczęście pozostałem wierny moim ideałom xD