Wpis z mikrobloga

Jest ktoś z #norwegia kto pracował w #gastronomia ew coś wie na ten temat ? Zamierzam zostać kucharzem, od kilku osób z branży słyszę dużo o wyzysku jaki panuje w polskiej gastronomii,ciągłe nadgodziny,problemy z wzieciem urlopu kiedykolwiek,na umowie minimalna reszta pod stołem itp. Orientuje się ktoś jak to jest w norwegii ? Też są duże problemy z urlopami i pensjami ? Nie mogłem znaleźć w google informacji o pracy akurat w gastronomii w norwegii,jedyne czego sie dowiedziałem to to że zarobki raczej nie schodzą poniżej tych 160 nok na godzinę.

#emigracja #zagranico
  • 17
Pewnie idzie, tylko sporo mniejszych restauracji i fastfoodów jest opanowane przez właśnie pakisów czy chinoli, a w jakichś bardziej poważnych norweskich to na 99% język trzeba mieć. No chyba, że w maku chcesz frytki podawać, ale to też język znać trzeba.
Naturalnie zamierzam przed przyjazdem nauczyć się norweskiego a później zdać ten norskprove( na poczatek na b1)czy jak mu tam - nie wyobrażam sobie żyć w jakimś kraju bez języka. A nie orientujesz się jak to jest z tymi godzinami pracy ? w gastronomii praktycznie nie możliwe jest nie mieć nadgodzin ale chodziło mi o takie nadgodziny typu 240h miesiecznie,przecież w takiej pracy nie dałoby sie żyć
@qwertty321: Nie powiem Ci dokładnie ile jest nadgodzin w gastronomii, ale bardzo ciężko o nie w ogóle bo firmy nie chcą płacić 100% czy 50% więcej za godzinę. Normalny czas pracy to chyba 37,5h tygodniowo, więcej jak 50h tyg to raczej niemożliwe ;]
@qwertty321: 160 brutto przy powiedzmy 40h tyg to daje 160x160 to da nam jakieś 25k, po podatku zostanie Ci coś koło 17k. Prycza/barak na obrzeżach coś koło 4k, żarcie skromne 2k, dojazdy w zależności z czego korzystasz, można śmigać samochodem z Polski przez pierwszy rok, więc policzę paliwo 1-2k Nie licze bramek co daje nam około 10k na łapsko. Oczywiście to się może trochę różnić, ale raczej nie wiele przy podanych
@ReFree: czyli nie jest tak kolorowo jak myślałem,17 k to niewiele pewnie w norwegii zwlaszcza dodatkowo biorac pod uwage mieszkanie w jakims pokoiku a nie normalnym mieszkaniu.Moze jeszcze wspolny kibel z jakimś chińczykiem o_O Kuzyn mi mówił że jego kolega po skończeniu dokladnie tej samej szkoły do ktorej teraz chodzę wyjechał do danii i żyje mu się całkiem dobrze - wzial auto na raty i nie musi mieszkac w barakach xD
@qwertty321: No Norwegia to nie jest dobry pomysł bez przyklepanej roboty i załatwionego mieszkania. Można dobrze zarobić, ale można też dziadować na pokoju ze wspólną kuchnią/łazienką na 10 chłopa co wielu naszym rodakom odpowiada ;]

@picipolo: Oslo to inna bajka, ja tu piszę o obrzeżach i małych mieścinach. Na północy też inaczej, ale cen nie znam.
@kaef: pracujesz w Norwegii na stale z angielskim? Masz dom, samochod, hytte, jakichs norweskich znajomych? Czy cyfrowy polsat, polskie getto, impreza w weekend z przemytu i zaciskanie kciukow, ze w agencji pracy beda zlecenia.