Wpis z mikrobloga

4 162 - 1 = 4 161

Tytuł: Route 66 nie istnieje
Autor: Wojciech Orliński
Gatunek: reportaż
★★★★★★★

Niektórzy mogą kojarzyć inną książkę tego autora pt "Ameryka nie istnieje". R66 to niejako kontynuacja tej pozycji. Autor wyrusza w podróż z Chicago do LA śladem sportretowanej w wielu filmach, czy piosenkach drogi. O ile, co przyznaję sam autor, podróż nie jest zbyt ciekawa (Route biegnie głównie przez małe amerykańskie pipidówki i wymarłe miasteczka), to a Orlińskie nadrabia to swoją erudycją. WO to popkulturowy świr, i każda mijana osada to niego okazja by opowiedzieć historię jakiejś ciekawej postaci, przypomnieć kręcony tu film, piosenkę traktujący o tym miejscu, czy obalić jakiś popkulturowy mit.
Może nie zainteresowałem się tematem na tyle by samemu zacząć marzyć o spędzeniu 2 tygodniu w trasie ku zachodzącemu słońcu, ale przy lekturze bawiłem się dobrze i wydaję się poznałem trochę lepiej pejzaż tej prowincjonalnej ameryki jaką rządki widujemy w filmach z Hollywood.

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
robertvu - 4 162 - 1 = 4 161

Tytuł: Route 66 nie istnieje
Autor: Wojciech Orliński
...

źródło: comment_ZX2HkamR8LZVlvs3U58wK48pc19nmyOz.jpg

Pobierz
  • 5
WO to popkulturowy świr, i każda mijana osada to niego okazja by opowiedzieć historię jakiejś ciekawej postaci, przypomnieć kręcony tu film, piosenkę traktujący o tym miejscu, czy obalić jakiś popkulturowy mit.


@robertvu: Za to właśnie Orlińskiego uwielbiam:)
@Magnolia-Fan: Przez długie lata, aż do afery z "Długim filmem o miłości" bezkrytycznie wielbiłam Hugo-Badera, który przy okazji tłumaczenia się z plagiatu dodał, że wzorem Kapuścińskiego nieraz podbarwiał opisywane sytuacje czy postaci. Po krótkim moralniaku stwierdziłam jednak, że literatura to ta dziedzina w której zgadzam się, by mnie czasem okłamywano. Nawet jeśli to literatura faktu.
A Orlińskiego czytam bo lubię jego język i to, jak prowadzi historię którą opisuje, bo robi
@rdza: i właśnie pod tym względem mam problem z reportażami... opowiadam historię tak jak się zdarzyła, ale jak mi nie pasuje do opowieści to opowiem tak jak mi bardziej pasuje (i nie chodzi mi o to, że po czasie odbiór sytuacji może się zmienić)