Wpis z mikrobloga

Jest 10 października 2016 roku. Godzina 23:13 w momencie pisania tej notki. Kiedy zostanie ona opublikowana? Nie wiem.

Właśnie skończyłem oglądać Boku dake ga Inai Machi (znane też jako Erased). Tylko dziś obejrzałem aż 6 odcinków, a to o czymś świadczy - zazwyczaj już po dwóch, trzech pod rząd odcinkach jakiegoś anime mam dość i muszę sobie zrobić przerwę.
Co mogę powiedzieć - wow, po prostu wow. Wsiąknąłem w tę historię całkowicie. Mocno zżyłem się z bohaterami (najbardziej jednak z głównym bohaterem, jestem podobnym typem człowieka) i pod koniec nagle złapały mnie straszne #feels. A przecież jestem facetem, do cholery, powinienem być twardy.


Zanim zacząłem oglądać spodziewałem się czegoś innego - cofania czasu na życzenie, ot tak. Pewnie przez to, że wcześniej oglądałem Re: Zero. A co dostałem? Trzymającą w napięciu historię wraz z pięknie ukazanym efektem motyla. Bardzo dobry thriller z motywami detektywistycznymi. Do tego interesujących bohaterów. Bardzo miła odmiana od typowych komedyjek i innych serii opierających się głównie na głupim fanserwisie. Czego chcieć więcej?

Strona audiowizualna również nie odstaje. Kreska jest bardzo ładna, podobnie jak animacje (a motyw z taśmą filmową i jej zrywaniem i sklejaniem się to już zupełne mistrzostwo). Muzyka świetnie pasuje i nadaje tej serii klimat.

Werdykt: Jeśli nadal nie widzieliście - idźcie obejrzeć. A potem możecie przeczytać mangę, która ponoć różni się od anime (sam jeszcze nie przeczytałem). Warto. Seria krótka, lecz treściwa.

#randomanimeshit #anime (tak, wiem - nie łączyć z RAS, ale w wypadku recenzji sobie pozwolę - chcę trafić do jak najszerszego grona osób) #bokudakegainaimachi #qqwweerecenzuje (a właściwie próbuje)
Pobierz qqwwee - Jest 10 października 2016 roku. Godzina 23:13 w momencie pisania tej notki. ...
źródło: comment_vH26iVcHnbiylgmRTCOHCX0QzXrx08dv.jpg
  • 26
@qqwwee: już nie pamiętam, ale też to chyba po angielsku widziałem. Chociaż z zakończonymi seriami jest o tyle łatwiej że można spojrzeć na ilość pobrań/podziękowań + często są już poprawione błędy. Niestety to właśnie największy problem oglądania online, raz wrzucone już tak zostają.
@chicken_strips:

Niestety to właśnie największy problem oglądania online, raz wrzucone już tak zostają.

Dlatego w nienawiści do Shindenów i innych streamingów zostałem wychowany ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chociaż z zakończonymi seriami jest o tyle łatwiej że można spojrzeć na ilość pobrań/podziękowań + często są już poprawione błędy

Czasami, ale kiedyś spotkałem się z serią, do której napisy były oceniane na najwyższą ocenę, a były tak słabe, że
Pewnie przez to, że wcześniej oglądałem Re: Zero


@qqwwee: jak powiesz ze to upośledzony kal, to potwierdzisz ze masz gust i mozna posluchac twojej rady.
Obejrzenie re:zero to powod do wstydu, wiem bo mi wstyd. A nawet nie skonczylem
@Naxster: Widziałem gorsze serie (Yosuga no Sora, Dancouga Nova i wiele innych) i jak dla mnie Re: Zero to taki średniak. Nie jest strasznie słaby, ale też nie jest jakiś wybitny.
Tylko dziś obejrzałem aż 6 odcinków, a to o czymś świadczy - zazwyczaj już po dwóch, trzech pod rząd odcinkach jakiegoś anime mam dość i muszę sobie zrobić przerwę.


umineko no naku koro ni obejrzałam całe na raz przez cały wieczór, noc i kawałek poranka, jednym ciągiem

A przecież jestem facetem, do cholery, powinienem być twardy.


pff, wypłakałam na tym anime z pół papieru toaletowego

która ponoć różni się od anime


ja
umineko no naku koro ni obejrzałam całe na raz przez cały wieczór, noc i kawałek poranka, jednym ciągiem


@kawaiimaid666: Znałem osoby, które potrafiły przez 20+ godzin oglądać, tacy maratończycy. Ja tak nie mogę, ilekroć próbuję zrobić sobie maraton to po prostu po kilku odcinkach wysiadam. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ja ci dam do moich opinii dodawać "ponoć"

( ͡º ͜ʖ͡º)