Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
28 lat, samiec martwy od kilku lat przez samotność i depresję nią spowodowaną.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie ma nikogo kto by potwierdził moją wartość jako człowieka. Przez ten czas byłem silny, potrafiłem odwrócić umysł na coś innego, cokolwiek byle nie zostawać sam na sam z myślami. Już dalej tak nie potrafię, jestem zmęczony, słaby. Absolutnie nic mnie nie cieszy. Kompensowanie tego rowerem, gitarą, komputerem, siłownią, ciepłe kąpiele już nie dają nic. Nie potrafię robić w/w rzeczy dłużej niż 5 minut bo ogarnia mnie totalny smutek. Ja już nie chcę swojego hobby. Ja chce #!$%@? faktycznie jakąś osobę obok. Może się nie odzywać, wystarczy, że tylko będzie.
A przed chwilą ogarnęła mnie myśl, która niestety mnie uspokoiła: może nie wszystko co chce mieć w życiu będę miał? Może powinienem zrezygnować z części swoich potrzeb. Może aktywne życie społeczne nie jest mi pisane? Może przyjaźń nie jest dla mnie. Może nie spotkam nigdy swojej miłości? Przecież tak w życiu bywa, nie każdy dostaje po równo. Coż, padło na mnie. Ciało się broni - nieprzespane noce, płacz po każdym powrocie z pracy, brak chęci do czegokolwiek. Zauważyłem, że do tej pory moją motywację budowała nadzieja, że coś się zmieni, że komuś na mnie będzie zależeć. Kiedy przestałem mieć nadzieję i oczekiwania na cokolwiek to czułem pustkę, ale też i spokój. Jedyny problem to taki, że trudniej wstawać z łóżka, ale z tym już mogę żyć. I tak nikt na mnie nie czeka więc nie mam nawet żadnych zobowiązań wobec innych. Może to właśnie ta słuszna droga?
Nie wszyscy muszą być szczęśliwy, ja już raczej nigdy nie będę. Trudno, takie jest życie.
Nie życzę nikomu tego stanu, ale myślę, że fajnie jest zaakceptować życie takim jakie jest.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: Właśnie o to chodzi - akceptacja swojego stanu zrzuca ten niepotrzebny ciężar i można się skupić na innych sferach życia i innych celach. Jest wiele rzeczy na które nigdy nie będziemy mieć wpływu (m.in. to czy ktoś nas chce czy nikt) więc szkoda życia i czasu na zamartwianie się z tego powodu.

Jestem taki jak Ty i akceptacja tego kim jestem dużo mi dała, może Tobie z czasem też pomoże