Aktywne Wpisy
atteint 0
znacie jakieś fajne kłamstwa?
Sh3rI0ck +1
Jaka polecacie maszynkę do golenia z wymiennymi końcówkami, do twarzy i miejsc intymnych (będą dwie (co by ograniczyć głupie wpisy)). Ostatnio kupiłem Shav i największe gowno jakiego używałem. Znacie coś co kroi na zero bez podrażnień?
#kosmetyki #niebieskiepaski #medycyna
#kosmetyki #niebieskiepaski #medycyna
( ͡° ʖ̯ ͡°)
tl:dr już przeczytaliście.^
Miałem może z 10-12 lat, wracaliśmy z rodzicami z wakacji na Mazurach i jakieś 50 Km przed domem moje jelita zaczęły tańczyć sambę. Ja trochę nie chciałem robić kolejnego postoju, a trochę chciałem zrealizować kupon już na wygodnej, domowej porcelanie, a nie gdzieś w kniei (lata 90' here, żadnych WC na CPN). Mknęliśmy więc wujkowym Golfem, a ja siedziałem z miną zdziwionego puchacza, poprykując cichutko.
Pod domem wypadłem z hamującego Golfiacza, przeskoczyłem nad doniczką na chodniku i jednym szybkim ruchem otworzyłem drzwi do kamienicy. Przeskakiwałem po cztery schodki naraz, szybkim zwodem pokonałem drzwi do mieszkania, a następnie te do kibelka i zamarłem.
ERROR MEMORY OVERFLOW!!!
Stałem naprzeciw muszli i miałem pusto w głowie, za to w Cottonwoldach miałem prawie pełno. Patrzę na spłuczkę, deskę, muszlę, rolkę papieru i nie wiem do czego to służy, czuję jedynie, że bramy już prawie otwarte, że jakiś straszny stwór wychyla z nich swą paszczę, a ja nie wiem co zrobić!
W nagłym ataku paniki począłem rozwijać srajtaśmę, następnie spuściłem wodę, ale tak trochę niepewnie, bo to nie było to. Siadłem na desce, ale w spodniach, więc wstałem, spuściłem trochę wody i urwałem kawałek papieru. Łza rozpaczy spłynęła po moim policzku, a zimna kropla potu pomiędzy pośladkami, zaogniając i tak już napiętą sytuację. W ostatecznym akcie desperacji potrząsnąłem kiblową szczotką, zakręciłem rolką papieru, ściągnąłem portki i siadłem.
TAK! To było to! Tak to się robi! Czuje dobrze człowiek.
(⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Było wspaniale. Spłynęło na mnie oświecenie, wszystko stało się jasne i proste, a ja rozluźniwszy poślady pojąłem, że nie podniosłem deski od kibla. Rysim susem zerwałem się ku sufitowi, lewą ręką przekładając deskę pod sobą, by po chwili opaść z niosącym radość chlupnięciem falującej pode mną wody.
Świat znowu wrócił do normy, a ja też.
Takie tam #truestory #gownowpis i dla większej atencji wcale nie #pasta