Wpis z mikrobloga

  • 685
1. Bądź mną w zespole nowicjuszy na okresie próbnym w #pracbaza
2. W związku ze wzmożonym ruchem na dziale, kierowniczka zażyczyła sobie raportu w excel z dnia poprzedniego, ktory obrazowałby "moc roboczą" naszego zespołu.
3. Wg. Standardów firmy, na końcu dokumentu ma być tabela przestawna.
4. Mariusz umiesz te tabele przestawne? Nie, a Ty Jowitka? A co to w ogóle jest?
4.1 Wszyscy oczywiście w cv wpisane pakiet office poziom zaawansowany.
5. I wtedy wchodzę ja cały na biało: "ja umiem" - odparłem z wysoko podniesioną głową
6. Jowitki i Andrzeje patrzą na mnie jak na wybawienie, a za moimi plecami mieni się jasna poświata.
7. Przystąp do pracy, odpal tutorial na youtube, bo sam nie wiesz czym są te tabele przestawne.
8. Po 5 minutach tabela przestawna aż błyszczy na arkuszu i to taka z filtrami.
9. Ludzie to często idioci
10. W cv zmieniłem sobie obsługę pakietu ms office poziom: magik
#korposwiat
  • 32
@Krachu: nie ma znaczenia, czy ktoś umie office czy nie, bo wszystkiego można się uczyć ad hoc w miarę zapotrzebowania, ważne, żeby człowiek był w stanie wprowadzić takie zapytanie w google, żeby sobie z czymś poradzić.
Jak patrzę na swoich kolegów z pracy, to mniej więcej połowa nie jest w stanie tego zrobić - a królują w tym różowe. Jedna nawet kiedyś wprost powiedziała, że woli mnie pomęczyć niż szukać, bo
@Krachu: ja myślę, że w tych korpo to sami idioci pracują. Macie wy jakieś rzeczywiste umiejętności czy po porstu tworzycie papierologie i tabelki w excelu na zasadzie "nie wiem co to, nie wiem po co ale deadlajn się zbliża"?
@Pantokrator: to oczywiście prawda, ale z drugiej strony ja większość excelowych funkcji poznałem na zasadzie "How to... in excel" w google. Nikt fachowcem nie staje się od razu, zawsze jest jakiś proces nauki.

@ethics: co masz na myśli mówiąc rzeczywiste umiejętności?
@Reik: kursy "how to" mają tę wadę, że w odniesieniu do bardziej skomplikowanych zagadnień, odbierają bardzo ważny element, jakim jest stymulowanie mózgu. Na szczęście na obecnym etapie, bardzo często dobrych rozwiązań brak i trzeba coś wykombinować samemu tak czy siak.

Ostatnio miałem do rozwiązania jakiś problem, wcale nie taki trudny, ale jaka to jest satysfakcja siąść, 10 minut pomyśleć i bam, jest w głowie schemat działania :)
Oczywiście jest taki etap,
@ethics to powiedz co Ty takiego rzeczywistego umiesz :) Podaj jakieś przykłady
To, że nowy pracownik nie umie czegoś zrobić, nie oznacza, że nikt tego nie umie. Może, żeby łatwiej było Ci to zrozumieć, to jak idziesz na budowę pierwszy raz, to też ktoś musi Ci pokazać, jak włączyć betoniarkę :)
@Reik: pewnie mowa o funkcjach matematycznych, statystycznych etc.
To też fajna dziedzina, niestety w HR znajduje umiarkowane zastosowanie, bo nawet jak się samemu zna takie zagadnienia świetnie, to i tak wszyscy wolą tego unikać jak ognia.
@ethics: a to spoko kolego, że programujesz i za to ci płacą, oby ci szło jak najlepiej. Mój znajomy projektuje np. kotły i maszyny dla przemysłu, w tym energetyki. Efekty jego pracy są w 100% praktyczne i imponujące i każdy z nich w jakimś tam stopniu korzysta. I co? Miałby siąść i powiedzieć - @ethics tylko tworzy jakiś szajs bez praktycznego zastosowania, którego i tak jest jak nasrał i rozmazał, a
@Reik: dokładnie, wystarczy umieć szukać. Mój (były już) różowy nic nie umiał zrobić. A ja wpisałem w Google i w dwie minuty zrobione. Nie wiem co to za problem poszukać w necie, prościej niż się męczyć kilka godzin z tematem...
@Reik:

ważne, żeby człowiek był w stanie wprowadzić takie zapytanie w google,


Tutaj problem jest poziom niżej nawet: wiedzą czego potrzebują, znają nazwę - tabela przestawna, wystarczy wpaść na pomysł wpisania tego w google lub youtuba, co wcale nie musi być oczywiste. Nawet Sal Khan, założyciel Khan Academy stwierdził że początkowo youtube kojarzył mu się ze śmiesznymi kotami a nie z propagowaniem nauki, a to jest mądry facet po prestiżowej uczelni.
ważne, żeby człowiek był w stanie wprowadzić takie zapytanie w google, żeby sobie z czymś poradzić.


@Reik: W CV mam od niemal zawsze wpisane "zaawansowane wyszukiwanie informacji w internecie" :)

Ludzie nie czytają adresów stron w wyszukiwaniach.
Nie czytają opisów do odnośników.
Klikają jak leci linki wyszukane w Google z nadzieją, że trafią na to, czego szukają.
O operatorach wyszukiwania nie wspomnę.
Troszkę ludzie rozumieją, że można się google pytać o