Wpis z mikrobloga

raz na jakiś czas mam taki atak #depresja że aż sama ze sobą walczę, żeby się nie zabić ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z jednej strony mam wspaniałego #niebieskipasek , studiuje i idzie mi co najmniej bardzo dobrze, a do tego mam pracę, która podoba mi się pod każdym względem i mam nadzieję, że będę pracować tam jak najdłużej. A z drugiej strony w takie dni jak dziś, czuje się jak śmieć. Wydaje mi sie, że właściwie nic nie osiągnęłam i chyba nie osiągne, że marnuje czas nie #!$%@? typu granie czy oglądanie seriali, że właściwie nic nie potrafię zrobić dobrze, do tego patrząc w lustro mam wrażenie, że wyglądam jak 2/10 i ogólnie, pewnie jeszcze niebieski mnie zostawi, bo jestem beznadziejna ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#niepolecam #gownowpis
  • 13
  • Odpowiedz
@Dantalia: Masz fajną sytuację życiową z tego co widzę. Pewnie wystarczy odpowiednia farmakoterapia i będzie w porządku. nie ma co się męczyć, bo nic z tego dobrego nie wyniknie. Nie byłaś u psychiatry? Idź proszę i nie niszcz sobie życia świadomie.
  • Odpowiedz
@HIIP: wiem, wiem. Przez większość czasu raczej jestem szczęśliwa(albo chociaż staram się byc) i zadowolona z tego w jakim miejscu jestem, bo wiem, że w moim wieku to i tak całkiem dużo, ale raz a czasem dopadnie mnie taki marazm i na każdy powód do szczęścia mój mózg wymyśla 15 negatywnych rzeczy i jak tu żyć ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@PiccoloColo: @pandapl: tylko nie wiem
  • Odpowiedz
@Dantalia: Pewna jesteś? Znam osoby, które też nie wydawały się depresyjnie nastawione i odpowiednio dobrane leki rozwiązały sprawę bardzo szybko. Boisz się, ze niebieski Cię zostawi? Pewnie przesadzasz, ale to na pewno jest obciążające dla niego. Teraz masz motywacje by ruszyć się do psychiatry. Ludzie z deprą często to szkalują siebie ile wlezie, choć za rogiem jest najkrótsza droga do wyjścia z problemu.
  • Odpowiedz
@PiccoloColo: tzn. zawsze jest jakaś obawa, że twoj związek może się zakończyć, ale nie obciążam go tym w żaden sposób i raczej nie daje tego po sobie poznać. Ja takie coś mam chyba od podstawówki, więc zakładam, że to bardziej cześć mojej osobowości, jakiś wrodzony pesymizm czy coś niż depresja.
  • Odpowiedz