Aktywne Wpisy
SaintWykopek +87
Ja u Mamy: budzi mnie między 1:00 - 4:00 bo znowu zmieszała leki z alkoholem albo jej facet zapomniał hasła do poczty, banku i obydwoje krzyczą do mnie żebym wstawał i pomógł mu je odzyskać. Albo po prostu budzą mnie w nocy siadając mi na łóżko w losowych godzinach. Jest jeszcze opcja że facet matki pijany i mama chce żebym go pilnował bo znowu zaśnie na jakiejś klatce. Jest też opcja
Za taką gre trener powinien się z nią zamknąć sam na sam w szatni i porządnie zerżnąć ją w dupę. Serio. Bez wazeliny, nawet bez śliny. Wchodzić na siłę i walić ile się da, niech leci krew. Może wtedy Iga nauczy się grać. Niech ryczy, wyje, niech błaga żeby przestać. Jak się nie podoba to może przestać grać w ogóle.
#tenis
#tenis
Jak na Marvela jest to dobry marvel, ale ani najlepszy z marveli ani jakoś specjalnie super film. Jasne Benedict Cucumberbach jest świetny, ale dla mnie on jest świetny wszędzie. Ogólnie obsada aktorska całkiem, całkiem, efekty może nie wgniatają i dalej są dość sterylne, ale też bardzo dobre (nie widziałem 3D bo było tylko z dubbingiem O_o). Dialogi troszeczkę wymuszone (albo ja miałem jakąś drętwą atmosferę w kinie). Jasne, Benedict Comberbak miał iskrę, ale ta Ostatnia Władczyni Wichrów już raczej pieprzyła od rzeczy, nie mówiąc o Cziwe...Chive.. Ej... Edżiof... Tym, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać - który poza fajnymi butami nie wniósł nic do filmu.
Najbardziej leży dla mnie fabuła, bo dobrze zaczęli, ale źle dla mnie pokazali naukę, przez co nic właściwie nie jest wyjaśnione i Bandetic Cukinienbug dochodzi do ultra mocy tak bez wysiłku jakoś. Może nie mieli na to czasu, bo walk jest naprawdę sporo, ale ja wolałbym jednak więcej aktorstwa Budytyka Camembertacha niż Incepcji.
OK, jako Marvel: 8/10. Jako film - takie mocne 6/10. A to i tak pewnie dlatego, że od czasów Sherlocka wszyscy kochają Benedicta Coberbacha.
#film #doktorstrange #drstrange #marvel