Wpis z mikrobloga

@robert0: Myślę, że nie. W Ingressie też wprowadzili limit i nie cofnęli. Tam dodatkowo później zrobili jeszcze ograniczenie, że z portalu (pokestopy) można korzystać raz na 4 godziny, więc módlmy się, żebym im do łbów nie wpadło zrobić coś takiego u nas.

Jakby cofnęli te zmiany, to by pokazali, że naprawdę słuchają graczy. Jasne, naraziliby się na jakieś pozwy (po to była ta zmiana), ale nawet jakby przegrali i musieli płacić
@GregPelka: A to widzisz. Ja nie gram w to, ale na reddicie w temacie o pokemonach wyczytałem, że coś takiego wprowadzili. Może ja źle zapamiętałem, albo ten ktoś napisał coś nie tak - nie wiem.

Co to znaczy "do wypalenia"?
@Dryblas: Portal można hackować pewną ograniczoną ilość razy, aż się 'wypali'. Wtedy trzeba czekać do następnego dnia, żeby się zresetował. A po każdym hacku jest 'przegrzany' przez 5min, podobnie jak pokestopy są dezaktywowane na 5 min.
Może o to im chodziło? Czyli nie mogę stać pod portalem i go hackować co 5 min przez całą dobę.
@KisielBB: Ludzie to idioci i grają w PGO jeżdżąc autami i nie kierując pełnej uwagi na drogę. Zdarzyły się bodajże 2 incydenty (co jest cholernie małą ilością procentowo do ogólnej liczby wypadków), w których ktoś ucierpiał przez granie podczas jazdy. Na początku Niantic wprowadził to "I'm a passsenger", a teraz poszedł na całość chcąc pokazać, że całkowicie odcina się od grających jeżdżąc i przez to nie boi się żadnych pozwów dotyczących
@Dryblas
@robert0 moim zdaniem to ograniczenie prędkości miało sens w szczycie popularności, bo sam widziałem nie raz w krakowie jak ludzie jeździli autami po pokestopowej trasie i zbierali. Tak, jako kierowcy. A teraz po co cos takiego?