Wpis z mikrobloga

dziś opowiem wam opowieść o tym jak spełniło się największe marzenie pewnego różowego paska(czyli moje).
Otóż była to niedziela 13.11.2016 (prawie się rymuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)) - #lodz koncert #wardruna w #wytwornia
Wszystko pięknie zaplanowane, bilety zakupione na pociąg również miejsce zaklepane, tylko że hehe #pkp nawaliło jak zawsze. (30 min spóźnienia - norma, ale miejsc naszych też nie było, bo podstawiono skład zastępczy, w rezultacie ja i mój niebieski siedzieliśmy razem na 1 siedzeniu i to w przedziale z jakimiś dziwnymi paniami, ale podróż około 2h, dało się wytrzymać). Na miejscu mieliśmy troszkę przepraw z tramwajami i komunikacją miejską miasta Uć, jednak udało nam się dotrzeć do pierwszego punktu wyprawy: naleśnikarni <3. Ale czasu brakło i skończyło się na kawie i drożdżówce z żabki. Na miejscu klasa, rząd 26, daleko ale po kilku piosenkach zamieniłam moje ciepłe siedzonko na piękne miejsce stojące pod ścianą na wysokości rzedu około 5 -7. Mogłam się troszkę pokręcić do muzyki.
Wrażenia wizualne i akustyczne przerosły moje oczekiwania. Po koncercie meet z zespołem, załapałam się na autograf z dedykacją, skrzypek z zespołu powiedził mi że mam fajny wianek, byłam szczęśliwa, jednak nie miałam porządnego zdjęcia z Einarem, ponieważ kiedy nadeszła moja kolej na spotkanie z muzykami organizatorzy stwierdzili że nie ma czasu na pozowanie do zdjęć. Myślę sobie - trudno. I tak sobie stoimy przy filarze już potem, przyglądając się kolejce i muzykom i podchodzi jakiś nieznajomy pan. Pyta (po angielsku) czy miałam okazję zrobić sobie zdjęcie z zespołem, ja że nie. On na to że to załatwi. I faktycznie załatwił. Kiedy przewinął się już tłum fanów miałam swoją chwilę na fotkę z Einarem.
Dopełniło to wspaniałości tego wieczora, ale żeby historia była pełna opowiem jak wróciłam do Krakowa.
Otóż musiałam wrócić jak najszybciej, następnego dnia #studbaza 2 kolosy, milion laborek, zajęcia od 9 rano, do mieszkania wróciłam przed 6 rano ale i tak wstałam ( ͡º ͜ʖ͡º)
Jednak o mały włos zostałabym w Łodzi na dłużej, ponieważ kupując bilety na Polskiego busa zapomniałam że autobus po pólnocy powinien mieć datę dnia następnego. Jednak płacać 2xwiecej i kupując na szybko bilety apką mobilną udało się rozwiązać sprawę.
Pisane trochę na spontanie, pewnie #nobodycares
W skrócie historia spełnienia mojego wspaniałego marzenia. Polecam takie przygody! #rozkminyblondyny trochę #pokazmorde
Pobierz hurtwish - dziś opowiem wam opowieść o tym jak spełniło się największe marzenie pewne...
źródło: comment_s8uU7GnQLIC0dr4sDj4tY6vNyj6vI9sn.jpg
  • 12