Wpis z mikrobloga

Rozwiązanie problemu podwyżek OC.

Czas po prostu rozbudować Fundusz Gwarancyjny a OC wtedy będzie można zrobić nieobowiązkowe. Dla powodujących szkody zwiększyć natomiast znacząco zwyżki.

Proste rozwiązanie. Masz wybór między ubezpieczeniem się w jakiejś firmie od odpowiedzialności cywilnej ale nie musisz tego robić obowiązkowo. Możesz po prostu wpłacić w danym roku na rzecz funduszu gwarancyjnego 300zł i jeździć wtedy BEZ OC. Jak spowodujesz stłuczkę to płacisz Z WŁASNEJ KIESZENI.

Za te 300zł budowany byłby taki fundusz z którego w razie trafienia na niewypłacaną osobę wypłacało by się tak jak to się teraz robi w przypadku braku OC (wypłaca się w takich wypadkach teraz z UFG) a niewypłacalną osobę w miarę możliwości licytowało do końca życia z tego co ma.

Doprowadziło by to do tego że ubezpieczyciele musieli by obniżyć w końcu stawkę dla tych co nie tworzą szkód - w końcu takie osoby jak im się nie obniży polisy mogą zagrozić zrezygnowaniem z OC, bo w końcu nie korzystają z niego. Natomiast ubezpieczyciele mogliby podwyższyć składki dla tych co tworzą szkody (za każdą kolejną szkodę zwyżka ceny OC x 2), miało by to uzasadnienie ponieważ takie osoby tworzą największe koszty dla ubezpieczalni i to oni te koszty powinni ponosić.

W przypadku nie wpłacenia na rzecz Funduszu Gwarancyjnego 300zł rocznie ani nie zakupienia polisy OC u żadnego z ubezpieczycieli kara - tak jak to jest teraz w przypadku braku OC czyli 4000zł.

Wolny wybór czy zakupić OC czy nie, byłby prawdziwym wolnym rynkiem gdzie cena kształtowała by się sama a nie tak jak teraz, gdzie ubezpieczyciel może podać nawet najbardziej absurdalną kwotę i nikt nie jest w stanie mu nic zrobić.

#oc #wolnyrynek #motoryzacja #ubezpieczenia
  • 16
Jak spowodujesz stłuczkę to płacisz Z WŁASNEJ KIESZENI.


@azz5: > Jak spowodujesz stłuczkę to płacisz Z WŁASNEJ KIESZENI.

No #!$%@? już to widzę xDD. Raz w psa typowi #!$%@?łem bo wyszedł z nim na spacer bez smyczy i wbiegł na jezdnie, nie miał żadnego ubezpieczenia i #!$%@? mu mogłem zrobić mimo wezwania policji, mogłem co najwyżej iść do sądu ale znałem gościa i wiem dobrze że #!$%@? by zapłacił bo on
@azz5: nie udaloby sie bo UFG mialby straty. Szkoda janusza w tico na nowym mercedesie moglaby okazac sie takim ciosem w ten Twoj zreformowany ufg ze by sie nie pozbieralo. Dochodzenie roszczen od sprawcow trwaloby latami wiec ufg staloby sie niewyplacalne. Wez pogooglaj sobie. Ile jest zarejestrowanych aut w polsce i pomnoz razy 300zl a potem sprswdz ile ubezpieczyciele wyplacili w ciagu roku kasy z tytulu OC. To sie nie uda
Innym rozwiązaniem mógłby być procentowy udział w szkodzie.

Jeśli nie chcemy całkowicie rezygnować z ochrony OC ale jesteśmy pewni że nie spowodujemy żadnej szkody można by dopuścić udział w szkodzie na przykład w zakresie 10-30% w zamian za zniżki. Rozwiązanie takie działa z powodzeniem na rynku AC.

Można by do tego dodać obostrzenia typu:
- wymagane 3 lata bezszkodowej jazdy
- wiek powyżej 25lat
- w przypadku dużego % udziałów w szkodzie
@Jestem_Tutaj: To wszystko jest kwestią dopracowania szczegółów. Chodzi o same mechanizmy.
Można też wyłączyć procentowy udział w szkodzie na przykład w szkodach osobowych ale też nie koniecznie.

Przykładowa sytuacja.
30 letni kierowca samochodem o wartości 20 tysięcy złotych potrąca na pasach 40 letnią kobietę.
W wyniku potrącenia kobieta dostaje dożywotnią rentę w wysokości 600zł miesięcznie (dość skrajna sytuacja).
Kierowca posiadał 10% udziałów w szkodzie.
Zakładana długość życia kobiety 70lat.
Koszt:
600%10
@mfind ja przeczytalam na spokojnie i wciaz nie rozumiem ;) OPek zalozyl, ze ludzie ktorzy nie mieli dotad szkod nie beda tez ich mieli w przyszlosci, wiec nie potrzebuja ubezpieczenia ;] No i to, ze ktos jest w chwili szkody niewyplacalny to bedziemy go licytowac do konca zycia, a nuz cos sie uda urwac. Przeciez chocby sama egzekucja tez darmowa jest dla wierzyciela, nie? ;)

@azz5 jezdze 7 lat, szczesliwie bez szkody,
@azz5 propozycje bez sensu. Całkowicie zaprzeczają idei ubezpieczeń. Ubezpieczenia to właśnie odpowiedzialność zbiorowa a ryzyko jest rozłożone na wszystkich uczestników.
Problemem jest wysokość zasądzonych odszkodowań z tytułu oc osobowego, oraz działalność kancelarii ds. odszkodowań, które preparują dokumenty, wyolbrzymiają szkody, nieproporcjonalnie do zaistniałego zdarzenia.
@Jestem_Tutaj: @kawazrana: No tutaj brakuje OP'owi przede wszystkim świadomości tego, że nie potrafimy przewidzieć przyszłości.

@azz5: Nawet jeśli ktoś jeździ 50 lat bezszkodowo i zdecyduje się "a po co mnie OC, nie będę płacił" to następnego dnia może zrobić karambol, albo co gorsza kogoś zabić i wtedy jest zniszczony finansowo do końca swojego życia. Odszkodowania to nie tylko koszt zderzaka, paczki leków albo kilku badań u lekarza rodzinnego. To
Udział w szkodzie nie koniecznie musiałby być procentowy. Większość wypłat odszkodowań jest w okolicach do 5 tysięcy złotych. Zawszę można byłoby wykupić udział w szkodzie właśnie na przykład do tych 5 tysięcy złotych w zamian za zniżkę ceny polisy.

Przyjmując że opcja ta byłaby dostępna tylko dla samochodów o wartości powyżej 15 tysięcy złotych, które byłyby zastawem, ściągalność byłaby bardzo wysoka.

Rozwiązanie to odciążyłoby też w znacznej mierze ubezpieczycieli z drobnych szkód,