Wpis z mikrobloga

Byłam na warsztatach z podstaw programowania, usiadłam przy stoliku koło typa, już świecąca klawiatura w laptoku powinna mnie zastanowić. Gość przez pierwsze dwie godziny wpieprzał jakieś śmierdzące krakersy, które trzymał w plecaku pod stolikiem mlaszcząc przy tym, nie dość że cuchnęło to ciągle się po nie schylał i co któryś raz kopał w stolik, tak że żadnej kawy nie szło postawić. Cuchnął potem, nawet to w którymś momencie zauważył, bo podniósł wysoko rękę, jakby chciał się zgłosić do odpowiedzi i bez żenady powąchał się pod pachą! Przez bite 7 godzin kopał w ten cholerny stół, bujał się na krześle a jak odjeżdżał za daleko to szarpał stolikiem, jak było jakieś zadanie i wytężał szare komórki, to co chwilę głośno sapał albo dudnił palcami po obudowie laptopa. Kabel od ładowarki skleił gumą do żucia! Nie wiem po jaką cholerę wychodził ze swojej piwnicy? Jutro będzie mnie to już tylko śmieszyć ale dziś miałam go chęć pacnąć w ten zakuty łeb.

#zalesie #programowanie #piwniczaki #takbylo
  • 12