Wpis z mikrobloga

Mirki co za akcja byla wczoraj. Ide sobie z moim rozowym na lyzwy w berlinie, a ze zima, swieta to z polski cala masa ludzi przybyla. No i my sobie wchodzimy na lodowiski, jezdzimy no i po jakiejs godzinie kaza schodzic, bo trza lod odnowic no to schodzimy. No i tu sie zaczyna. Jezdzi sobie taki Seba z dzieckiem. Na oko 30 z hakiem tatuaze wszedzie, widac ze szybki do bojki, i jak mu ziomek pilnujacy kaze zejść to zaczyna wrzeszczec na niego, ze 'co on #!$%@? robi' 'niech sie #!$%@?' 'on tu #!$%@? wroci i go (straznika) #!$%@?' i sie zaczal szarpac i odpychac ochrone co po chwili przyszla. Calosc wygladala dosc komicznie bo oni byli nadal na lodzie a ziomek mial jeszcze lyzwy. W koncu udalo sie ochronie go sciagnac z lodu. Za barierka czekala jeszcze na niego jego kobieta, typowa Karyna, rowniez wrzeszczac, zeby on sie #!$%@? uspokoil i zeby #!$%@? nie robil scen przy dziecku! No kislem z rozowym dobre 15 min. Eeech czasami to wstyd sie z polska utozsamiac :/
#bekazpodludzi #berlin