Wpis z mikrobloga

Dzień 3.

Budzik zaczyna dzwonić równo o 6:36. Przecieram swoje oczy. Przewracam się na plecy i nieprzytomnym wzrokiem patrzę w sufit. Ta noc nie należała do najłatwiejszych. Alkoholowa gorączka dała o sobie znać i tym razem.

Wstaję chwiejnym krokiem i kieruje się w stronę okna. Otwieram. Zimne, aczkolwiek świeże i przyjemne powietrze wieje w moją opuchniętą twarz. Długo nie myśląc odpalam papierosa. Ręce trzęsą się tak, że połowa pierwszego wypada za okno. Próbuję drugi raz. Już jest trochę lepiej.

"Jestem Franek, mam 23 lata, dzisiaj nie będę pił 3 dzień z rzędu" mówię do siebie na głos patrząc z obrzydzeniem na swoje odbicie w lustrze.

Myśl o tym, że zaraz będę musiał wyjść ze swojej piwnicy i wymieniać spojrzenia z innymi ludźmi przyprawia mnie o mdłości. Ba, będę musiał z nimi rozmawiać. Stwarzać pozory normalności.

Jest godzina 13:08. Muszę podjąć wyzwanie.

#alkoholizm #wycinkimenela
  • 9
@BigFred: Niestety tak, w tak młodym wieku.
Wiesz, w sumie każdy piciorys zaczyna się bardzo głupio, bezsensownie. Tylko na początku nie ma jeszcze takiego problemu. Problem zaczyna się, gdy faktycznie przychodzi kryzys, ciężka sytuacja, a Ty nie umiesz inaczej sobie poradzić. Jedyne co przychodzi do głowy to pić. Pić, zabić smutki. Ale one wracają, z dnia na dzień ze zdwojoną siłą, musisz ciągle, w związku z tym, podwajać dawki.

Zaczęło się