Wpis z mikrobloga

Dzień 3.

Chyba najgorsza myśl, a przynajmniej najbardziej niebezpieczna, która może przyjść pod wieczór trzeźwego dnia to taka, że już jest w porządku, że już możesz wrócić do bezpiecznego picia, że przecież INNI LUDZIE normalnie spożywają alkohol na co dzień bądź co drugi dzień i nic im się nie dzieje. Że przecież jedno piwko nie zaszkodzi, wszystko jest dla ludzi.

Dla ludzi, którzy znają umiar, którzy nie piją do upodlenia. Dla ludzi z normalna tolerancją alkoholu, którzy wypijają jedną szklankę piwa do obiadu, wystarczy.

Tobie też by wystarczyła? Czy przypominasz sobie dzień, w którym skończyłeś na jednym piwie? Na jednym kieliszku? Czy przypominasz sobie dwa dni pod rząd - jeden pijany, następny trzeźwy? A trzy dni? Pijany, trzeźwy, trzeźwy?

Takie myślenie powodowało u mnie zawsze powroty. Nie piłem tydzień. Udowodniłem sobie, nie jestem alkoholikiem, więc teraz zafunduję sobie miesiąc ciągu.

Brednie.

Godzina 16:45. Trzeźwy.

#wycinkimenela #alkoholizm
  • 6
@lubiesernik: Cześć, dziękuję bardzo!
Zacząłem pisać dopiero od wczoraj, to jest od dnia 3. W 1 i 2 dzień po prostu nie byłem w stanie zebrać myśli, trochę nie ma co opisywać, bo to był marazm i tragedia. Drgawki, gorączka przez cały dzień...Mógłbym to opisać, jednak pod tagiem chciałem zamieszczać moje myśli, uczucia w danej chwili, rozumiesz, trochę już nie jestem w stanie odtworzyć dokładnie tego co było te dwa dni