Aktywne Wpisy
Kempes +618
Są u was w pracy rozmowy o przyszłości zawodu i ChatGPT?
Co robicie na swoich stanowiskach, że się nie bójcie o swoją pracę?
#programista15k #programowanie #sysadmin
Co robicie na swoich stanowiskach, że się nie bójcie o swoją pracę?
#programista15k #programowanie #sysadmin
Mam sobie #rozowypasek od jakiegos roku. To bylby teraz taki w sumie pierwszy sylwester razem, wiec dosc bardzo nam zalezy na spotksniu sie tego dnia. No i ogolnie wszystko spoko, dajmy na to Magda, ma do mnie przyjechac, bedzie kolacja filmy i szachy (lubimy sobie pograc) i wszystko by bylo ladnie i poeknie gdyby nie #tesciowa.
Rodzina rozowego jest ogolnie wierzaca i troche taka surowa, chociaz ich lubie. No i mial rozowy pogadac zeby moglaby przyjechac i nocowac tylko cos nie pyklo i byla oatra awantura. I to w pizzerii. Mowili zeby sie ze mna nie spotykala i ze ja ja pewnie zoatawie i ze ja caly czas zmuszam do wzzystkiego. No ok rozumiem obawy ale ty chyba lekkie przegiecie. Zawsze jak sie spotykamy to staram sie wybierać cos co ona lubi robic. Zawsze niby mnie lubili zadnych problemow same komplementy. Wygladam normlanie chociaz przez przypadek ostatnio na prawie lyso sie ogolilem. Ale zawsze w koszuli sweterku, ę ą i w ogole. Wiec nie moglem zrozumiec co im tak nagle #!$%@?.
No i tu wbija czas terazniejszy. Dzisiaj byla wczesniej wyminiona klotnia. Chwile po niej dzwoni do mnie dziewczyna cala zaplakana ze nie nawidzi rodzicow ze nie wie co ma robic że uciekla z pizzerii do babci i ze nie ma szans na sylwka ani nawet sie spotkac. No to ja ja uspokajam staram sie rozwiazac problem i jakos sie ogarnela. No ale teraz cos dziwnego, bo wielce szanowni rodzice dzwonia do mnie! I sie umawiaja ze mna za pol godziny w knajpce onok mnie zeby pogadac. Powiedzieli ze chca tylko porozmawoac o sylwestrze, bo maja pewne obiekcje, wzgledem moich rodzicow, mieszkania i prawdopodobnir również seksu. Tylko ze moich rodzicow nie ma do pozna, jak wroca to ida spac w swojej sypialni zamknietej, a dziewczyna ma okres. Do tego ja juz i tak sie zgodzilem zeby czekac do slubu (nie jestem wierzacy, ale ja kocham, wiec poczekam).
I teraz wlasnie siedze na kiblu i mysle co ja im mam #!$%@? powiedziec? Wezcie cos pomozcie, jakas rada, o plusy nie zebram, wiec nie musiscie na mnie wjezdzac za to.