Aktywne Wpisy
mickpl +423
Uwaga, achtung, alarm XD
Dynamiczny Mariusz, którego inwestycyjną przygodę obserwuję zrobił kolejny ruch. Przypominam: zakup w wakacje za 900k, próba sprzedaży za 1,2 mln, chętnych brak, oferta wynajmu za 7k, chętnych brak, próba wynajmu za 4,5k, dalej chętnych brak, w marcu dopisane do oferty OKAZJA.
Teraz wróciło na sprzedaż. Za prawie 1,4 mln, mariusz się nie chrzani.
Nikogo to nie interesuje, więc poinformuję o kolejnych ruchach XD
#nieruchomosci #natropieflipperow #dynamicznemariusze
Dynamiczny Mariusz, którego inwestycyjną przygodę obserwuję zrobił kolejny ruch. Przypominam: zakup w wakacje za 900k, próba sprzedaży za 1,2 mln, chętnych brak, oferta wynajmu za 7k, chętnych brak, próba wynajmu za 4,5k, dalej chętnych brak, w marcu dopisane do oferty OKAZJA.
Teraz wróciło na sprzedaż. Za prawie 1,4 mln, mariusz się nie chrzani.
Nikogo to nie interesuje, więc poinformuję o kolejnych ruchach XD
#nieruchomosci #natropieflipperow #dynamicznemariusze
R_O_T_T_E_N +98
Mieszkałem 3 lata w akademiku Akademii Medycznej we Wrocławiu. Poznałem mnóstwo ludzi, przede wszystkim lekarzy bo u nich to jeden wielki melanż, na którym tylko opowiadali jak mają ciężko i że oni ratują życie i cała reszta zawodów to #!$%@?. Trochę mniej poznałem pielęgniarrek/rzy i farmaceutów bo oni faktycznie się uczyli. Analityków nie poznałem w ogóle bo nie wychodzili z pokojów. Wśród innych kierunków często krążył żart "trzeba było iść na medycynę".
Współlokatorów miałem głównie z medycyny. Zajmowali się chlaniem, graniem cały dzień na komputerze albo nic nie robieniem. Najpierw było pieprzenie o jezu za 2 tygodnie kolos trzeba się uczyć, po czym czytali dwie kserówki dzień przed i ze ściągą zdawali. Z większości przedmiotów mieli 3-4 terminy. Najgorsi byli studenci mający rodziców lekarzy bo oni nie wiedzieli nic i mieli najbardziej #!$%@?. Była część ludzi, która naprawdę się starała i uczyła - w większości ambitne dzieci z biedniejszych rodzin.
Współokatorka mojej dziewczyny w kółko #!$%@?ła ile to nie ma nauki i siedziała non-stop przy laptopie. Wieczorami laptop odbijał się w szybie i widziałem jedynie facebooka i pudelka xD. Oczywiście naokoło obłożona książkami. W ryjcu nie było miejsca, żeby się pouczyć. Wszystkie stoły #!$%@? książkami, "porezerwowane". W środku siedzieli tylko farmaceuci i analitycy, lekarze w tym czasie melanżowali albo hałasowali na korytarzu przed ryjcem. Do ryjca chodzili w celach towarzyskich wszystkich #!$%@?ąc.
Mój współlokator na drugim roku nie rozpoznał wątroby na rentgenie jak mu drugi coś pokazał xD. Generalnie nie było go ze 2-3 dni w tygodniu w ogóle, resztę jak przyjeżdżał to melanżował. Półki oczywiście #!$%@? książkami. Jak się uczyli to trwało z 20 minut po czym wracali do grania na kompie. Na ostatnim roku jak już pracowałem częściej spałem u dziewczyny bo u mnie ciągle imprezy.
Sesja u nich trwała zazwyczaj z tydzień. Ja zaczynałem swoją, oni zaczynali tydzień później, mieli ze 3-4 egzaminy, z reszty pozwalniani i #!$%@?, siedziałem w pustym akademiku czekając na koniec mojej xD Większość pieprzy, że idzie na specjalizację na chirurgię. Oczywiście większość z nich przy takiej nauce idzie gdziekolwiek gdzie się dostaną.
Narzekają, że rezydenci mają tak źle bo po takich ciężkich studiach zarabiają 2k. A kto #!$%@? od razu zarabia 10k? W praktycznie każdym zawodzie musisz odwalić pańszczyznę zanim zaczniesz solidnie zarabiać, musisz nauczyć się fachu. Potem przychodzi taki wielki rezydent co chce zarabiać 10k i źle mojemu koledze nogę przewierca albo innemu za ciasno zakłada gips. Jakakolwiek próba dyskusji z przyszłymi lekarzami kończyła się zdaniem "ale my ratujemy ludzkie życie, nasz zawód to największa odpowiedzialność". #!$%@? tam z projektantami mostów czy samolotów, lekarz to jedyny zawód godny szacunku. No i do tego te imprezy MEDYCYNA & PRAWO, elita #!$%@? xD
#studia #studbaza #praca #pracbaza
#medycyna - nie wiem czy tag dotyczy też studiów więc przepraszam jeśli zły
Są specjalizacje, które zarabiają dobrze - np. rodzinni, ginekolodzy, anestezjolodzy. Ale cała reszta #!$%@? 14-16h/dobę i dlatego ma jakąś
@headhunter13: Bzdura. Pod akademikiem często stały naprawdę niezłe fury, mnóstwo było lekarzy na płatnych, którzy poszli na akademik ze względu na imprezy. Poza tym zakładasz, że każdy lekarz zarabia 15k a tak nie jest.
@bugpan: Analitycy nie wiem bo nie poznałem natomiast nikt ze znajomych mi farmaceutów nie próbował się dostać na lek. Pielęgniarstwo trochę imprezowało
Zakładam 50k, słaby zarabia 10k.
"Mój współlokator na drugim roku nie rozpoznał wątroby na rentgenie jak mu drugi coś pokazał xD"
Taguj gównopastę następnym razem.
Btw - wstęp do jakichkolwiek zajęć klinicznych jest na trzecim roku dopiero. Jakbyś tego samego studenta poprosił o rozrysowanie syntezy cholesterolu z acetylo-s-coa to pewnie by ci to rozrysował. Specyfika studiów. Pomijam już sam content merytoryczny, wątroba na rentgenie....
Dziwne zwyczaje na tym twoim medyku, u mnie
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Nie było to RTG tylko jakieś inne zdjęcie, jeden zadał pytanie "a co tu jest" a drugi w szoku "no #!$%@? wątroba". Ten pierwszy na to "a bo myślałem że wątroba to wyżej". Dla mnie laika wszystko to rentgen.
Podtrzymuję, że znajomość wyglądu i umiejscowienia wątroby w ciele człowieka to tak podstawówka/gimnazjum. Ktoś kto idzie na studia medyczne zdał chyba dość dobrze
@Wjolka: tutaj się nie zgodzę. Ile to razy sam siedziałem kilka lat w firmie mając 12-14 systemów pod sobą, które pracowały w trybie 24h. Firma na 150-350 osób, przez systemy przewalają się grube miliony (dochodzące