Wpis z mikrobloga

"wyprzedaż kredytów"


@haes82: nic tu nie ma do tłumaczenia. Tak se nazwali swoją promocje, bez sensu jak widać, bo nie jest to zbyt zrozumiałe. Chyba chodzi im o to, że niby kredyt tani jak na wyprzedaży. Banki sprzedają kredyt tak jak sklepy z majtkami majtki więc jak się chcą zareklamować to krzyczą że wyprzedaż (chociaż wcale tak nie musi być).
@Pan_wskazowka: mi nie zależy na braniu od nich czegokolwiek, jakby co i tak patrzę tylko na RRSO (pewne niewielkie znaczenie ma jeszcze elastyczność terminów spłat, ale jednak RRSO to co najmniej 95% wagi podczas decyzji) i biorę tam, gdzie jest najniższe - więc raczej mnie nie wyruchają. Zresztą, kredyty biorę (póki co) raczej rzadko.