Wpis z mikrobloga

Styliści i ubrania w serialach - czyli dzień jak codzień w #korpociuchy

Zastanawialiście się skąd się biorą ubrania w serialach typu Na Wspólnej, M jak Miłość, Barwy Szczęścia i multum innych polskich? W reklamach? Na zdjęciach w magazynach plotkarskich? Otóż styliści dont hew tajm for dat, nie wypożyczają ich z showroomu lecz kupują wszystko za gotówkę w sieciówkach - Zara, H&M. Robią to za 8000 zł, ba, nawet 20 000 zł. Ubierają w to aktorów (nawet buty :/), chowają metki (nie odrywają gdyż wtedy w H&M kasjer ani kierownik nie zgodzi się na zwrot) i paradują w tych ciuchach przez cały plan zdjęciowy. Zdejmują, stylistki pakują to w niebieskie torby z Ikei albo w bazarowe i przynoszą do zwrotu. Oczywiście za gotówkę. Robią to często w takich godzinach gdzie tej gotówki w kasach nie ma (nie wolno trzymać np. setek w kasie, idą one do sejfów), musi przychodzić kierownik, wyjmować ze wszystkich kas hajsy, dwie osoby zamiast sprzątać na sklepie/obsługiwać klientów muszą przyjmować zwrot (zasada dwóch par oczu). Order (kod produktu) na papierowej metce musi się zgadzać z tym w metce wewnętrznej, ubranie nie może nosić śladów użytkowania więc każdą pierdołę trzeba kilka razy sprawdzić, wpisać kod do formularza zwrotów/reklamacji, zaklipsować i umieścić w szafie na zwroty, potem wszystko powiesić na wieszaki i rozwieźć na miejsca w sklepie. Zajmuje to nawet dwie godziny, kupując ubrania w warszawskich haemach macie cień szansy że w waszym męskim sweterku wcześniej na planie popitalali bracia Mroczek, a damska spódnica była noszona przez Sochę albo Guzik. Styliści mają wielkie mniemanie o sobie - a zazwyczaj wyglądają tragicznie. I zachowują się tragicznie. HALO MOGŁABYŚ MI KASĘ DAĆ W GOTÓWCE HALO MAM SAMOLOT PODKREŚLAM SAMOLOT ZA GODZINĘ I MUSZĘ ZWRÓCIĆ CIUCHY Z GÓWNOLITU ZA 8 PATYKÓW HALO JESTEM WAŻNA JA PRACUJĘ DLA TEFAŁENU JAK TO NIE WYSYŁACIE FAKTURY CO ZA AMATORKA SZYPKO BO MAM SAMOLOT. Co ciekawe - jak trafiał się stylista-gej to albo był niesamowicie miły i widać że mu było głupio albo był chamem jak babencje.
Cóż, podobnie zachowują się gwiazdki telewizji śniadaniowych, Skrzynecka, ale Górski był spoko, Trybson z Elizą robią w TV było i na żywo są bydłem, Wardęga jak to Wardęga, Rafalala chodzi do damskiej przymierzalni a Kayah jest bardzo miłą kobietą i na żywo z bliska w ogóle nie wygląda jak Stallone.

PS Na zdjęciu tak wygląda stół tylko na otwarciu, zakończeniu pracy sklepu, w bardzo małych i nieuczęszczanych galeriach handlowych, gdy jest "New Season" albo wizytacja ze Szwecji/dekoratorów którzy siedzą wyżej. Bo tak to po 5 minutach jest burdel, SZCZEGÓLNIE NA DZIECIĘCYM bo "JA JESTEM MATKĄ NIE MAM CZASU NA NIEROZWALANIE A CÓRCE TEŻ NA TO POZWALAM".

TL;DR


#ubierajsiezwykopem #modameska #modadamska #zakupy #sklep #truestory
H.....a - Styliści i ubrania w serialach - czyli dzień jak codzień w #korpociuchy

Za...

źródło: comment_kFBjSzmixOVxbrt6gLsgD82B5vmaY6Z3.jpg

Pobierz
  • 121
HALO MOGŁABYŚ MI KASĘ DAĆ W GOTÓWCE HALO MAM SAMOLOT PODKREŚLAM SAMOLOT ZA GODZINĘ I MUSZĘ ZWRÓCIĆ CIUCHY Z GÓWNOLITU ZA 8 PATYKÓW HALO JESTEM WAŻNA JA PRACUJĘ DLA TEFAŁENU JAK TO NIE WYSYŁACIE FAKTURY CO ZA AMATORKA SZYPKO BO MAM SAMOLOT.


@Hannahalla: a co jeśli nie zdążę zwrócić całości? grałbym na czas, niech się "spóźni na samolot" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@zolwixx: W takich sytuacjach wołałam kierowniczkę - niech ona się użera z szafowymi golemami od siedmiu boleści a ja mogłam w tym czasie z tego kisnąć w środku.
@OddechProkuratoraNaSzyi: Był (i chyba nadal jest) jeden taki cwaniaczek, wykorzystuje to że reklamacja jest rozpatrywana od ręki.
@kostniczka: To działo się na Marszałkowskiej, byłam tam jako support. Kupowała ciuchy od projektantów na 1500 zł (jakoś tak, tysiak był przebity). Świergotałam z
@MaciejLU: Ale wtedy ryzykują mniejszą ilość zwykłych klientów. Coś za coś.
@Ka4az: Dokładnie. Im się chce jeździć po wszystkich haemach w Wawie - tu trochę zwrócą, tam trochę...
@Niewierny_Mops: Ja jako pracownik miałam z tym więcej pitolenia się xD No i WSZYSTKIE PARAGONY za haemowe kupione ubrania trzeba było trzymać dwa lata. Wiesz, przychodzisz do pracy w koszulce haema, kontrola, nie masz paragonu? #!$%@?, mogłeś/aś ukraść. Ale to standard,
@Hannahalla: ale niby jak to się ma odbić na klientach? Raczej eliminuje patologie. Sam dość często coś zwracam bo np zamawiam kilka rzeczy w necie i wybieram w domu, albo coś oddaje bo po zastanowieniu jednak coś mi nie pasuje. Nigdy nawet przez myśl mi nie przychodzi w czymś chodzić a później zwracać jako nieużywane. Co normalnemu klientowi przeszkadza widoczna metka? Decyduję się chodzić to odcinam i koniec, nie zwracam. Firma