Wpis z mikrobloga

Nie jest również sztuką np. być na bankiecie gdy jeden z kolegów zapił się w trupa i temu koledze rozciąć nogawkę po to żeby mu zagipsować nogę dla żartu. Od kostki po czubek palców. I nie jest sztuką zabrać mu pieniądze i dokumenty, zawieźć go taksówką na dworzec główny i nieprzytomnego wsadzić bez biletu do pociągu dalekobieżnego relacji Szczecin-Przemyśl, podrzucając mu jednocześnie do kieszeni nieważny bilet kolejowy opiewający na jazdę z Moskwy do Przemyśla. Nie jest sztuką wrócić na bankiet i zaśmiewać się z tego, że on tam na dworcu, w Przemyślu, po powrocie do rozumu siadł na ławce i kombinował 'Po co był w Moskwie, kto mu ukradł dokumenty i pieniądze i dlaczego ma złamaną nogę (bo miał w gipsie)'. To wszystko nie jest sztuką. Sztuką jest natomiast, gdy po tygodniu tułaczki głodny, brudny i zarośnięty wróci nasz kolega wreszcie. Sztuką jest powiedzieć mu, że to był tylko taki żart.

#pasta