Aktywne Wpisy
dongio +4
Jakie znacie ciekawe słowa?
Wandax +3
To jest normalne, że siora zawsze pyta mnie z kim wychodzę i gdzie? Przez to ograniczam spotkania nocne bo co powiem jej, że ide z takim i takim sie ruchac? Czuje, że moja wolność jest ograniczana albo to ja mam paranoje i inni nawet sobie takich problemów nie robią(。◕‿‿◕。)
- Praca w obecnym zawodzie. Jestem w nim dobry, bardzo dobry. Na razie nie zarabiam jeszcze kokosów, ale jest perspektywa, że jeżeli dalej będę się w nim rozwijał tak jak dotychczas, to w przyszłości mogę trzepać na nim naprawdę porządny hajs. Problem polega na tym, że żeby iść do przodu musiałem wyjechać z rodzinnego miasta, które kocham. Poza tym fucha ta nie sprawia mi jakiejś wielkiej przyjemności. Lubię ją, ale nie jest też tak, że dzień w dzień idę do pracy z bananem na ryju. No i jest to bardzo wymagająca praca, która angażuje mnie praktycznie przez 24h/dobę. Nie mam wiele czasu na hobby, a jak mam, to wolę przez ten czas wypocząć przed tv albo z książką.
- Praca w zawodzie powiązanym z obecnym. Jeszcze się w nim nie spróbowałem, ale jestem pewny, że też sobie poradzę. Obecnie będzie gorzej płatna, ale jest dużo stabilniejsza, spokojniejsza, zdecydowanie mniej stresująca i w przyszłości również pozwoli zarobić dobre pieniądze. W dodatku to praca dokładnie w obszarze mojej życiowej pasji, więc na pewno będzie dawać mi mnóstwo satysfakcji. Również będzie wymagająca czasowo, ale nie aż tak obecna. W końcu będę mógł przynajmniej jak człowiek wziąć urlop bez wyrzutów sumienia, że coś się beze mnie zawali. I przede wszystkim - daje mi możliwość powrotu do rodzinnego miasta, w którym czuję się znakomicie.
Dylemat w skrócie polega na tym: albo wymagająca wyrzeczeń, duża kariera w obecnym zawodzie, albo stabilniejsza i zarazem nieco mniej perspektywiczna w drugim.
To jest tak #!$%@? trudne, że szok. Najpoważniejsza decyzja w moim życiu, która zaważy o każdym kolejnym dniu przez kolejne 60 lat. Co byście wybrali? Dodam, że nie mam charakteru karierowicza. Nie zależy mi na sięganiu gwiazd. Jestem raczej typem człowieka, który żyje dla innych, nie dla siebie.
#praca #pracbaza #niewiemcorobic
@Vincenzo @drk001 Nie dodałem jednej istotnej informacji: opcja nr 2 wiązałaby się z postawieniem znaku zapytania nad związkiem z moim #rozowypasek, z którą jestem już razem prawie 7 lat...
- po przeczytaniu jak opisujesz obie opcje zastanawialem sie czy jestes uposledzony czy co, ze nie wybrales jeszcze opcji drugiej, ktora sam bardzo faworyzujesz
- potem doszlo jeszcze, ze jedyny minus drugiej opcji (czyli odlozenie kariery na pozniej), w sumie Ci zwisa bo nie jestes karierowiczem
- potem w komentarzy piszesz o rozowym z 7 letnim stazem xd co w sumie zmienia