Wpis z mikrobloga

@acidd: Szczepienia nie chronią przed wszelkimi zagrożeniami, a jedynie przed niewielką ich częścią.

Nie uważasz, że sensowniej byłoby domagać się aby bp. do przedszkoli i miejsc pracy nie przychodzili chorzy ludzie. Niby takie oczywiste, nie raz doprowadzającego do tragedii, a jednak kto tego przestrzega? komu to przeszkadza? za to nieszczepione ZDROWE dzieci przeszkadzają? WTF?

http://szczepienie.blogspot.com/2016/01/nieszczepione-zagrozeniem-dla.html

"Dzieci niezaszczepione należy traktować tak samo jak dzieci zdrowe i nie powinno się ich uważać za
@acidd: dlaczego nie przeszkadzają ci chore dzieci w przedszkolu? czy te co są realnym zagrożeniem - nosiciele, lub z rodzin nosicieli chorób przeciwko którym nie ma szczepień, nie ma często tez skutecznego szybkiego leczenia?
@Szczepienie: zdefiniuj co znaczy, że ktoś jest chory? Wiekszym problemem są osoby, które zarażają. Np. ospą zarażasz 2 tygodnie przed pojawieniem się objawów. A katarem przestajesz po kilku dniach od wystąpienia objawów, mimo, że karar może utrzymywać się jeszcze długo.
@Szczepienie: ile razy kicha? Ile razy kaszle? A jak kicha od np. uczulenia to też won z pracy? A jak kicha ale nie kaszle to ok? Zdefiniowanie pojęcia "chorego" jest trudniejsze niż wyglada i ma mały wpływ na realne zagrożenie zarażeniem innych.
@Szczepienie: ja wiem, że zdefiniowanie takiego pojęcia wcale nie jest łatwe (Ty też, bo nie zrobiłeś tego). I wiem też, że zakaz przychodzenia do pracy/przedszkola jak się jest "chorym"(jakkolwiek to zdefiniujesz) nic nie załatwia, bo można zarażać i nie mieć objawów. Dlatego wolę, by moje dzieci bawiły się ze zdrowymi szczepionymi dziećmi, niż nieszczepionymi.