Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam krótko, jak #!$%@? umysłowe doprowadza do klęski na przykładzie mojej poprzedniej firmy. Firma zajmowała się ogólnie produkcją specjalistycznego oprogramowania np. do sterowania zaporami wodnymi w Niemczech, automatami wspierającymi lekarzy podczas operacji itd. Kiedy przychodziłem do owej firmy, skład wyglądał mniej więcej tak - ok. 20 programistów i ok. 30 osób typu menadżer projektu, specjalista ds. marketingu, sekretarka itd. - ja pracowałem na stanowisku senior java developer i przy kilku projektach byłem "liderem". Generalnie typowy pracownik miał ok. 30 lat i był mężczyzną (90% pracowników to mężczyźni). Wszystko szło w dobrym kierunku aż do roku 2013, kiedy kobieta piastująca jedno ze stanowisk w zarządzie postanowiła na przykładzie różnych zagranicznych popularnych firm wprowadzić wzmożoną rekrutację kobiet, niestety w tym wypadku na stanowiska, na które się nie nadawały. W tym celu kobiety-programiści na testach przed przyjęciem do pracy aby uzyskać bdb wynik miały zdobyć 80% tego, co mężczyźni, choć podobno nie są głupsze o facetów. W efekcie jeśli facet rozwiązał prawidłowo 9 z 10 zadań, to miał gorszy wynik niż kobieta z rozwiązanymi 8 z 10 zadaniami, bo jej punkty były liczone proporcjonalnie, w odniesieniu do tych 80%. Jakość tworzonych produktów nie spadła, bo koniec końców do poprawiania kodu i weryfikowania go byli oddelegowani mężczyźni, ale zdarzyło mi się przeglądać kod, którego pewna blondwłosa niewiasta chyba nawet nie spróbowała skompilować, bo w losowym miejscu "wkleił jej się" spis warzyw do kupienia po zakończeniu pracy. I #!$%@?, że każde IDE w XXI wieku wywala czerwone krzyżyki i errory nawet bez uruchomienia kodu. "Gotowe sprawdź a ja ide sobie zrobić latte machiatto okraszone czekolado". To było jeszcze akceptowalne, no bo nie każdy jest wirtuozem javy, ale to co mnie #!$%@?ło najbardziej to fakt, że moją przełożoną, development directorem, jak to nazwali, została kobieta, która skończyła studia z logistyki a jej doświadczenie zawodowe to 5 lat jako specjalista od logistyki w Rabenie (firma spedycyjna) a potem 2 lata jako kierownik magazynu we firmie jej starych. Pomijam, że #!$%@? mnie strzelał, że ktoś taki mi wydaje polecenia, ale z uwagi na jej brak fachowości kulała terminowość, a sama firma stała się dla mnie niepoważna. Kobiety się obrażały, jak im się powiedziało, że kod jest nieprzejrzysty, komentarze zamiast przydatne, były typu "jak nie zadziala to usun na koncu srednik". W chwili kiedy odchodziłem ze swojej poprzedniej firmy, zatrudnienie było już zredukowane do ok. 40 osób, z 20 programistów-mężczyzn zostało 8, doszło 10 kobiet, wszystkie wartościowe stanowiska na górze poza jednym zajęły kobiety, a ta kobieta, która zapoczątkowała to #!$%@? uciekła krótko po moim odejściu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#coolstory #korposwiat
  • 35
sterowania zaporami wodnymi w Niemczech, automatami wspierającymi lekarzy podczas operacji itd


@costadelsol: Trochę głupie pytanie ale zastanawie mnie czy jako programiści potrzebowaliście do tego jakiejś specjalistycznej wiedzy/umiejętności czy wystarczyło umieć programować na odpowiednio wysokim poziomie by pracować przy takich projektach? Np jakaś zaawansowana wiedza z matematyki/przetwarzania sygnałów itp,czy samo programowanie wystarczyło?
@szasznik: No takie głupie pytania. Przecież to oczywiste że umiejętność programowania to tylko narzędzie podczas rozwiązywania złożonych i zaawansowanych problemów. Nie wiem skąd się w necie wzięło przekonanie że wystarczy nauczyć się dobrze klepać kodu.
No takie głupie pytania. Przecież to oczywiste że umiejętność programowania to tylko narzędzie podczas rozwiązywania złożonych i zaawansowanych problemów. Nie wiem skąd się w necie wzięło przekonanie że wystarczy nauczyć się dobrze klepać kodu.


@TurboDynamo:
Po pierwsze: Nie każdy jest z "branży" żeby od razu wszystko wiedzieć.
Po drugie: Nie zawsze trzeba być ekspertem z jakiejś dziedziny żeby napisać jakąś aplikację. Czasami dostaje się dobrą dokumentację co i jak ma być
@Life_will_kill_ya: @donslime: @skarbnik: klient dostarcza pełną, rozbudowaną dokumentację, to nie programiści wymyślają jak to będzie działać, ale w przypadku takich realizacji jak np. w przypadku tamy wodnej na jeziorze Bleilochtalsperre w Niemczech potrzebne też były wizyty w ramach wdrożenia, bo jeśli coś znasz tylko z opowieści i podesłanych papierów, to nie zawsze masz pełną świadomość jak to powinno działać. W powyższym przypadku chodziło o zwiększenie efektywności elektrowni wodnej, która
@costadelsol: @Ostatni-zbieracz-prondu: co do wstawienia w kodzie losowego tekstu, to zdarzyło mi się to kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt razy. U mnie środkowy przycisk myszy (rolka) działa jako "wklej" i czasem przy scrollowaniu mi się naciśnie. A że programuję w interpretowanym języku, a nie zawsze zauważę czerwone podkreślenie, to czasem orientuję się po kilkunastu minutach. A pull request z wstawioną rozmową ze skype'a albo linkiem do youtuba też mi się zdarzył
@Haneul bo nie są racjonalne, ich mózgami rządzą emocje dlatego w #!$%@? sie obrażają po zwróceniu uwagi. Tak podobno jest.

U mnie w pracy nie raz laski szbciej sobie radziły z pewnymi obowiązkami niż faceci więc te historie jak ta to jakieś jedna na milion