Wpis z mikrobloga

@hubertus-91: o ile masz spinkę (jeżeli nie masz to rozkuj rozkuwaczem i kup sobie!) to rozpinasz, lejesz do butelki z szerokim otworem (jakiś kubuś czy inne dziadostwo) benzynę, wrzucasz łańcuch, zakręcasz butelkę, trząchasz jakbyś miał parkinsona, wylewasz cały syf, zalewasz jakimś olejem czym standardowo smarujesz łańcuch i znowu trząchasz, wylewasz nadmiar smarowidła i tadaa! łańcuch nówka. Jak jesteś turbo ultra pedantem to poszczególne etapy mogą być rozciągnięte do kilku godzin (łańcuch
@pawlos10rs: no z tym czyszczeniem to spoko, ale nie ma sensu tego wylewać... Można spokojnie takiej płukanki używać kilkukrotnie. Smarować najlepiej każde ogniwo oddzielnie, pokręcić łańcuchem, a potem nadmiar wytrzeć dopiero szmatką. Chociaż ja zamierzam sobie prawić teraz polecane, między innymi na mirko, squirt lube.

@JusTQL: dokładnie tak ^^

@hubertus-91: po takiej zimie to sobie jeszcze łożyska wyserwisuj... Jeżeli masz kulkowe to kup klucz do konusów, smar i jazda,
rower jest po to by go używać, a nie powiesić na ścianie w salonie


@JusTQL: W sezonie swojego nie oszczędzam. Po jeździe nie ma ochoty na mycie, a przed jazdą nie ma na to czasu, ale z końcem sezonu właściwego rower się bierze na serwis i on się wiosną odwdzięcza, gdy nic nie skrzypi i nie trzeszczy, a łańcuch nie strzela 70 km od domu.
Zresztą ja sam jestem przeciwnikiem mycia roweru.
Co 200km oliwie cały łańcuch a po 2000km mierze czy się nie rozciąga łańcuch i jak trzeba to byłam na nowy.
@geuze: z tym niewylewaniem to też różnie bywa, schowam butelkę już z brudną benzyną do szafy, a później i tak biorę nową :D smarowanie każdego ogniwa oddzielnie? to przy rutynowym smarowaniu np. po jeździe w deszczu robię, a jak już rozpinam łańcuch to ląduje na noc w oleju/innych smarach tak żeby wszędzie smar doszedł