Wietnamka ma konakt ze światem tylko przez translator i przez jednego z moich nauczycieli, co to ogarnia wietnamski na lvl podstawowym.
Akt I Kiedy wczoraj gotowalam sobie obiad (nielegalnie, bo nie mozna miec w pokoju płyty indukcyjnej) zaczepiła mnie i pokazała wiadomość na translatorze. pszypau.jpg
myślałam że chce złożyć kolejną skargę, trzecią
że używamy płyty indukcyjnej. Aleeee nieee, napisała że ''zaginęła mi walizka torekbka, uważajcie na to co posiadacie" odpisałam że nie bardzo rozumiem, ale dzięki za ostrzeżenie.
Akt II Wieczorem napisała do mnie jedna z nauczycielek czy mogłabym się przejść do recepcji, poprosić o ich telefon. Myślę ''będzie afera"( ͡º͜ʖ͡º) ide. Telefon zapisany, wysłany, czekam na rozwój sytuacji.
Akt III Po powrocie do akademika zauważyłam że sprzątaczki dzisiaj wyjąkowo przejęte (zawsze zagadują itp, ale nie dzisiaj) Mówią czy wiemy coś o czerwonej torebce wietnamki. No ja że nie, nawet poszukałam pod łóżkiem ale nic. Wyszły. Za chwilę wracają z wietnamką i razem szukają pod łóżkami. Nadal nic. Wyszły.
Coś mnie tknęło i mówię do współlokatorki żeby zajrzała do szuflady, należącej do wietnamki. No i kurrr gdzie była torebka?? W szufladzie. Wybiegłam za sprzątaczkami, powiedziałam że była w szufladzie. Teraz zastanawiam się czy nie pójdzie na nas, że my, takie złe polki chowajo ( ͡°ʖ̯͡°)
tl;dr Wietnamka uruchomiła "łańcuch swoich znajomości" xD ona>nauczuciel#1>biuro>nauczyciel#2>akademik żeby naskarżyć na sprzątaczki, z podejrzeniem kradzieży torebki a nawet nie sprawdziła w szufladzie.
to co na zdjęciu też było w szufladzie to w sumie nie dziwne że nie chciała jej owierać( ͡°ʖ̯͡°)
@adableble: Znałem sporo Wietnamczyków, dwóch z nich było nawet moimi dobrymi przyjaciółmi. Bywałem u nich w domu i zawsze uważałem ich za porządnych ludzi, w sumie nic się nie zmieniło. Kobiety są chyba gorsze.
@menstruacyjnakaszanka: urzadzenia elektryczne w ogóle sa wg nich niebezpieczne, @ZasilaczKomputerowy: jest #!$%@?. wstaje z rana, idzie "sie uczyc" ale nie wiem po jakiemu jak nic nie rozumie. wraca #!$%@? na glos po chinsku "jeden dwa trzy... dziesiec dzien dobry, do widzenia" gada z chlopakiem(mezem?) idzie spac a je jakies sosy z woreczka, chyba jeszcze z wietnamu to to przywiezione
@1984: ja i ona uczymy sie jezyka jako obcokrajowcy. Tyle że ja musialałam zdać egazminy=przejść selekcję, a ona przyjechała na stypendium z tyułu "mamy za mało uczniów z kraju X, także dawaj do nas" z tego co mi wiadomo to pomysł naszej szkoły, żeby było bardziej różnorodnie ( ͡º͜ʖ͡º)
@1984: no zna, "hello/no/yes" ostanio jak zapaliłam świeczki to okazało się że zna jescze "nice" (z gestem kciuka w górę) i "romantic" dziwne że zna tylko tyle słów...
Wietnamka ma konakt ze światem tylko przez translator i przez jednego z moich nauczycieli, co to ogarnia wietnamski na lvl podstawowym.
Akt I
Kiedy wczoraj gotowalam sobie obiad (nielegalnie, bo nie mozna miec w pokoju płyty indukcyjnej)
zaczepiła mnie i pokazała wiadomość na translatorze.
pszypau.jpg
myślałam że chce złożyć kolejną skargę, trzecią
że używamy płyty indukcyjnej.
Aleeee nieee, napisała że ''zaginęła mi walizka torekbka, uważajcie na to co posiadacie"
odpisałam że nie bardzo rozumiem, ale dzięki za ostrzeżenie.
Akt II
Wieczorem napisała do mnie jedna z nauczycielek czy mogłabym się przejść do recepcji, poprosić o ich telefon.
Myślę ''będzie afera"( ͡º ͜ʖ͡º) ide. Telefon zapisany, wysłany, czekam na rozwój sytuacji.
Akt III
Po powrocie do akademika zauważyłam że sprzątaczki dzisiaj wyjąkowo przejęte (zawsze zagadują itp, ale nie dzisiaj)
Mówią czy wiemy coś o czerwonej torebce wietnamki. No ja że nie, nawet poszukałam pod łóżkiem ale nic.
Wyszły.
Za chwilę wracają z wietnamką i razem szukają pod łóżkami. Nadal nic.
Wyszły.
Coś mnie tknęło i mówię do współlokatorki żeby zajrzała do szuflady, należącej do wietnamki.
No i kurrr gdzie była torebka?? W szufladzie. Wybiegłam za sprzątaczkami, powiedziałam że była w szufladzie.
Teraz zastanawiam się czy nie pójdzie na nas, że my, takie złe polki chowajo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
tl;dr Wietnamka uruchomiła "łańcuch swoich znajomości" xD ona>nauczuciel#1>biuro>nauczyciel#2>akademik
żeby naskarżyć na sprzątaczki, z podejrzeniem kradzieży torebki a nawet nie sprawdziła w szufladzie.
to co na zdjęciu też było w szufladzie to w sumie nie dziwne że nie chciała jej owierać( ͡° ʖ̯ ͡°)
@ZasilaczKomputerowy: jest #!$%@?.
wstaje z rana, idzie "sie uczyc" ale nie wiem po jakiemu jak nic nie rozumie.
wraca #!$%@? na glos po chinsku "jeden dwa trzy... dziesiec dzien dobry, do widzenia"
gada z chlopakiem(mezem?)
idzie spac
a je jakies sosy z woreczka, chyba jeszcze z wietnamu to to przywiezione
#korwin