Wpis z mikrobloga

Uwielbiam posługiwać się gwarą poznańską i robię to naturalnie na co dzien - cukierki to bonbony, drożdżówka to szneka, drzwi się zaklucza, wychodzi się na ćmika nie na papierosa, a tej zwracając się do kogoś to norma. I w sumie nigdy nie pomyślałem, że to coś złego, do ostatniego tygodnia, kiedy dowiedziałem się na wykopie, ze to wiesniactwo. #poznan #bekazpodludzi #lewykopfejs
  • 20
  • Odpowiedz
@Bardamu: kiedyś przeżyłam niezłe zdziwienie, jak wśród "warszawskiego towarzystwa" zapytałam, czy jest przekluczone (w sensie, czy drzwi są zamknięte na klucz) i nikt nie wiedział o co chodzi.
  • Odpowiedz
@Bardamu: serio użyłeś kiedykolwiek w normalnej rozmowie szneki? Jak się mnie to durne słowo które nie wiadomo dlaczego stało się flagowym w poznańskiej gwarze
  • Odpowiedz
@Bardamu: używanie takiego języka w sytuacjach mniej oficjalnych nie wydaje się dla mnie żadnym "uszczerbkiem" na kulturze języka. Ba, czasem miło mi usłyszeć swojskie "tej" daleko od domu, jakoś tak ciepło się na sercu robi ;) Dla mnie jakiś czas temu kosmosem było, jak opowiadałam coś koleżance z Warszawy i używałam w kółko słowa "wiara" - dopiero po paru chwilach zripostowała mnie że totalnie nie rozumie o co mi chodzi.
  • Odpowiedz