Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem 30-letnim przegrywem. Jestem z jedną dziewczyną od 7 lat, która jest dziewicą. Tak, dobrze czytacie. Przez 7 lat czekałem a jedyną aktywnością seksualną między nami był petting kończony wzajemnymi orgazmami. Na to się godziła. Ona z tych co po ślubie, rodzina też tego samego zdania. No ok lubię ich, szanuję. Myślałem że wystarczało mi to co było, jaki byłem naiwny. W planach ślub na przyszły rok ale ja się go boję. Poza tym zawsze #!$%@?ł mnie w niej jej brak inicjatywy, spontaniczności, wiecie jak to jest jak swojemu różowemu za każdym razem musicie dawać instrukcje obsługi, że my faceci też tak mamy że lubimy jak nas nasz różowy mile zaskoczy? Nie ma tu ognia, z resztą czy kiedykolwiek był? Jestem 30-letnim przegrywem. Znowu się z nią dzisiaj pokłóciłem, a teraz jeszcze walczę z waleniem konia bo i może substytutem dla braku zadowalającego życia seksualnego był, ale też niszczy moją produktywność. #!$%@? jaki ja jestem głupi.

#rozowepaski #anonimowemirkowyznania #stulejacontent #nofapchallenge #przegryw #frajeralert

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 29
Mieszkać razem


@WilkZWallStreet: Moim zdaniem ni #!$%@?, chyba, że na swoich (bardzo specyficznych warunkach) warunkach. Mieszkać razem przed ślubem to inwestować wspólnie w choćby meble, mieszkanie i wyposażenie. Dodatkowo inwestujesz też emocjonalnie. Mieszkanie razem to jest praktycznie ślub kumplu, więc w razie zerwania, to masz praktycznie rozwód. Mega głupi pomysł imho

Poza tym, z tym "niezadowoleniem z seksu" to trochę teza z tych [źródło: dupa].
@WilkZWallStreet: A co takiego jest skomplikowanego w rozwodzie? To jest to samo jak zerwanie przy mieszkaniu razem, plus dodatkowo papierologia i urzędy. Więcej, nawet jest prościej przy podziale majątku, bo są jasno określone zasady. Nie ma jakiejś kombinatoryki "wspólne przepada", "kto #!$%@? ten traci" itd.

Inaczej mówiąc, Twoja recepta na to, by się nie #!$%@?ć w słabe małżeństwo jest próbne "małżeństwo" na kocią łapę, co jest właściwie identyczne, tylko nie ma
@kawazrana: no się #!$%@? śmiej. Mnie bynajmniej nie było do śmiechu. Uj, że dorośli ludzie i jest coś takiego jak dojrzałość psychiczna, mam zasady, pół roku to pół roku, ewentualnie mogę się na oral po 3 miechach zgodzić bo w sumie mnie kręci bardziej niż standard, sic. Przyciągam #!$%@? laski jak Unia imigrantów.
@lalzow wspolczuje. Rozumiem, ze nie wskakujemy od razu do wyrka, ale nigdy nie rozkminialam czy to ma byc 3 miesiace, czy 3 tygodnie... przeciez relacji i tego co laczy ludzi nie da sie usrednic, w jakies schematy wrzucic, bo z kazdym czuje sie inaczej?
@kawazrana: bingo. Toż jej to tłumaczyłem, że jak będzie gotowa to będzie gotowa. Ale argument, że czas i bezpieczna granica pomoże przetrwać zauroczenie i nie popełniać głupich błędów, że już kiedyś ją to uchroniło ble ble ble. I nic, że nawet zepsuty zegar pokazuje dobrą godzinę dwa razy dziennie. Ale to ogólnie była pokręcona relacja. Było, minęło.

Z tym wskakiwaniem od razu do wyrka też różnie bywa ( ͡° ͜
@lalzow no to juz inna szkola, ja akurat nie potrafie, ale nie uwazam, ze ci co potrafia robia cos niewlasciwego. Po prostu dziwi i lekko mnie rozbawila kalkulacja tamtej laski. Wyobrazilam sobie ten wpis w kalendarzu ;)