Wpis z mikrobloga

Kolejny raz dostaje w dupę XD Przestaję komukolwiek pomagać, mam dość. Co się teraz stało? A no odbiłam się, mam własne mieszkanie. I koleżanka która mnie #!$%@?ła nagle nawiązała ze mną kontakt i zaraz za chwile zadzwoniła z płaczem ze nie ma gdzie mieszkać i żebym jej pomogła. Od początku mi to śmierdziało, ale zgodziłam się. Jednak smród był tak duży ze zadzwoniłam do ludzi u których wcześniej wynajmowała bo dobrze ich znam. Okazało się ze dobrze mi śmierdziało XD w skrócie, wcale jej nie wyrzucili nagle tylko miała miesiąc na wyprowadzkę XD kontakt ze mną odnowiła z premedytacja XD żeby mieć gdzie się wynieść. Tamtym wisi 4K za mieszkanie XD a to najprawdopodobniej nie wszystko. #!$%@? się okropnie. Zapytałam ja o to i dodałam - jak zamierzasz mi zapłacić za kolejny miesiąc. Oni maja komornika, w dużym stopniu przez Ciebie. Wiec maja pierwszeństwo. Skąd weźmiesz kasę dla mnie? - ona po tych słowach zaczęła się na mnie wydzierać na przemian z płaczem. Zupełnie jak dziecko przyłapane na kłamstwie. Jeszcze bym to przeżyła - te zniewagę. Miesiąc u mnie mieszkała za free bo niby ma takie migreny ze pracować nie mogła. Drugi miesiąc zapłaciła ale żarcie ciagle moje. A ona potem drze się na mnie w MOIM mieszkaniu. Przeżyłabym to bo mam dobre serce. Ale opowiedziałam to znajomym. I wtedy wszystkim się rozwiązały języki. Okazało się ze opowiadała im jakieś zle rzeczy na mój temat, robiła ze mnie potwora, ze ja dręczę (dręczeniem nazywa pytanie jej "co z nowa praca". Oczywiście realia były takie ze zadałam pytanie zwykle, a jej historie były takie ze niby ją jakoś mocno szkalowałam), ze jej terror psychiczny urządzam. Ogólnie manipulowała i opowiadała wszystkim jakieś bajki o mnie. Próbowała mnie zniszczyć w chwili gdy świetnie wie jakie miałam problemy w zeszłym roku, mimo ze wie jak ciężko pracuje. Żerowała na mnie z premedytacja. Do tego na żarcie i rachunki nie ma ale na trawę już tak. Nic nie mam do #mary ale z nią jest jak z alkoholem. Jak pijesz dzień w dzien duże ilości to stajesz się alkoholikiem. Ona ma tak z tym. Dzień w dzień, już mnie to #!$%@?, a potem ma niby migrenę i nie idzie do pracy. Dałam jej termin wyprowadzki do 10 kwietnia. Jeśli nie #!$%@? z mieszkania tego dnia, to ja wyprowadzę. Chyba ze macie jakiś lepszy pomysł :P jestem otwarta na nie. #lokatorzy #gownowpis #drogiblipie #drogiwykopie #pijawka #szkodnik #pasozyt
  • 16
  • Odpowiedz
@gosiage: Szczerze to nie rozumiem Twojego zachowania. Dopiero po miesiącu zaczęłaś cokolwiek sprawdzać i drążyć temat widząc, że laska ciągle leży i tylko jara zamiast szukać roboty. I to po przejechaniu się już raz na tej osobie. Po prostu jesteś zbyt ufna, takich pasożytów się odizolowuje od siebie dla własnego zdrowia.
  • Odpowiedz
@Tasanga: bo jestem za dobra. Szkoda mi jej było. Mamy wiele dobrych wspomnień. Kiedyś była inna. Tylko w pewnym momencie ja zaczęłam #!$%@? a ona tylko jarac i jarac. Wg mnie, jak ją tak obserwuje, to potrzebuje fachowej pomocy. Jest uzależniona. Jak nie ma co palić to robi się agresywna i niemiła. 11 jeśli wciąż ty będzie, dzwonię do jej starych. I wszystko im powiem. Ma rodzine, niech zabiorą pasożyta.
  • Odpowiedz
@taalarek: Niee. Nie do końca. Znamy się trochę, odbijać jej zaczęło w ciągu ostatniego roku. Nie miała pracy bo nie chodziła do niej ale ja przyjęli z powrotem. W drugim miesiącu Lracowała po 12h a dostala tylko 800zl. I wtedy zaczęłam mocniej podejrzewać ze coś jest nie tak. Później się tez okazało ze wcale nie pracowała po tyle godzin. #!$%@? się i jarała trawę. W sumie po półtora miesiąca kazałam jej
  • Odpowiedz