Wpis z mikrobloga

wczoraj tak się zastanawialiśmy z @Kbix jakie są podstawy doliczania serwisu w knajpach? Nigdy w nie pracowalismy w gastro i zastanawiamy się jakie są logiczne przeslanki podnoszenia ceny osobom w wiekszych grupach kiedy zwykle takie grupy zostawiają w restauracji więcej niż pojedyncze osoby czy pary zajmując przy tym mniejszą powierzchnię lokalu (w sensie ze grupa 5-6 osobowa zajmuje zwykle jeden stolik a 2-3 pary odpowiednio 2-3 stoliki)? No i od jakiej grupy zaczyna się kłopot bo niektóre knajpy w #warszawa doliczają juz od 5 osob serwis....

Czy ktoś z #gastronomia mógłby to w logiczny sposób uzasadnić?
#kiciochpyta #problemypierwszegoswiata
  • 25
@kozaqwawa: Bo jak przychodzisz grupowo to zazwyczaj z nastawieniem na dłuższą posiadówę, każdy chce z każdym pogadać, każdy musi się pochwalić fotkami, opowiedzieć jak mu źle. Z przychodzących par połowa przyjdzie tylko zjeść - wejdzie, zje deser i wyjdzie. Podejrzewam, że kelnerzy sporo więcej wyciągają z napiwków na parach niż grupach. W normalnej knajpie zamówienie grupowe powinno być realizowane w miarę równocześnie - reszta musi poczekać.
@mrk79: ok jest to jakieś wyjąsnienie, ale nadal grupa zostawia zdecydowanie większy rachunek niz para (w przeliczeniu na czas), do tego kwestia kto jaki napiwek dostatnie od klienta chyba wlasciciela nie obchodzi. Serwis jest narzucony przez restauracje nie przez personel i jak się domyślam raczej nie trafia do kelnerów. Nadal nie zmienia to faktu ze nie widze różnicy w trudności czy większego kosztu obsłużeniu 6 osob przy jednym stoliku i 3
Ale czemu liczysz jedną parę a nie na przykład 4 pary?


@Ragnarokk: nie bardzo rozumiem, mi chodzi o to ze grupa np. 6 osob zajmuje mniej miejsca i czasu niż 3xpara przy osobnych stolikach, wiadomo ze przy naprawdę dużych grupach temat zamówienia i obsługi wyglada i liczony jest inaczej.

Takie grupy zabierają miejsce i czas kelnerom i kucharzom nie jak jedna para


@Ragnarokk: no właśnie ta sama liczba osob przy
@kozaqwawa:
Owszem, tak będzie. Ale przesadziłeś z szacowaniem w dół. Pewnie grupa 10 osób to pracy jak właśnie 4 pary. Ale jak wliczysz już czas, to może się okazać, że pary się bardziej opłacają.
Do tego w grupach są ludzie, co wypiją dwa piwa i tyle. Marny zysk.
Pewnie grupa 10 osób to pracy jak właśnie 4 pary.


@Ragnarokk: w jakim sensie? nie mam doświadczenia w gastro dlatego pytam. No i dlaczego niektóre restauracje doliczają juz za 5 osob przy stoliku to juz paranoja
@kozaqwawa: @kozaqwawa: Załóżmy, że przychodzicie w 10 osób. Pół godziny zajmą wam powitania i pogaduchy co to się ostatnio wydarzyło u anona ze studiów. Następne pół godziny wertujecie karty dań co chwila zmieniając zdanie. Po godzinie za mawiacie dania. Dania znajdą się na waszym stole prawie półtorej godziny po wejściu do knajpy. Oczywiście wcześniej w ruch pójdą drinki i przystawki ale to osobny temat. Po jakiś dwóch - trzech godzinach
@mrk79: ok, ale nadal napiwek jest sprawą dobrowolną, jego wysokość albo w ogóle zaistnienie to dobra wola gościa restauracji, natomiast serwis jest doliczany obowiązkowo a napiwku i tak się oczekuje. To jedna sprawa.
Druga to to że przy grupie zamawia się zwykle więcej jedzenia (np. przystawki częściej zamawaimy będac ze znajomymi niż samemu z żoną) i znacznie więcej napojów w tym alkoholu na którym restauratorzy mają największe marże...
@modzelem: Chyba łatwiej ogarnąć jedzenie do jednego stolika dla 10 osób, niż to pięciu stolików przy których jest po dwie osoby.
Mamy dwie sytuacje, wchodzi grupa 10 osobowa i zajmuje jeden stolik vs. jednocześnie do lokalu wchodzi pięć par. Do obsługi mamy dwóch kelnerów. W którym wypadku pójdzie sprawniej i szybciej?

@mrk79: Mnie się wydaje, że więcej napiwków właśnie zostawi grupa. No, ale nie pracuję w gastronomii nie wiem jak
@kozaqwawa: w niektórych miejscach z początku nie masz nawet ustawienia sali, które pomieści np. przy jednym stoliku 10 osób. To też trzeba przygotować, a później musi wrócić na swoje miejsce. nie ma nic gorszego, niż tyranie stołów w te i nazad pare razy dziennie
@krulbananuf: no dobrze ale to jest specyfika pracy w takiej a nie innej branży ja jako spedytor musze czasem popracowac poza godzinami pracy, albo zrobić coś co nie należy bezposrednio do moich obowiązków i nie obciążam za to klienta, któremu świadczę usługę...
@Kbix: nie, reszta + moje. U nas nie ma kultury napiwków, rzadko kiedy grupa osób zostawiała coś po sobie, bo: "Przecież płacimy jakieś 1500zł, to i jeszcze napiwek!? Bez przesady Janusz idziemy do domu, dziękujemy". Żeby nie być gołosłownym: pracowałem jako kelner zarówno w sezonie, jak i poza nim. Przychodzące pary, czwórki, trójki zostawią więcej pieniędzy extra niż grupa. Do tego taka grupa potrafi pojawić ci się niezapowiedziana, ot tak, wejść
@kozaqwawa: specyfika pracy kelnera jest taka, że raz obsługujesz byłego prezydenta (pozdro Bronek, miły z Ciebie gość ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) ) a raz ganiasz za psami uwalonymi gównem, bo się komuś zerwał ze smyczy i biega cały dzień i postanowił wyjeść komuś coś z talerza. Mam parę anegdotek.
edit. I to
@krulbananuf:
No, ale czemu bardziej wymagające? O to własnie chodzi, żeby ktoś kto w tym siedział powiedział kiedy i gdzie i dlaczego? :)
Jak na razie jeden argumencik to taki, że:
- trzeba zestawić kilka stolików w jeden duży.

Ja widzę właśnie plusy takiego dużego stolika na podstawie naszych wyjść :)
Kelner przychodzi jak już wszyscy wiedzą co chcą i leci osoba po osobie i sobie zapisuje. Potem całość jedzenia trafia
@kozaqwawa: Prawa wolnego rynku ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
W teorii taki stolik powinien być obsługiwany "priorytetowo", niestety w Polsce opłata jest, ale dodatkowej opieki "kelnera" nie ma :D
@Kbix: ok, to tak:
- ten jeden stolik
-ktos juz pisal, ze jedzonko musi być mniej wiecej w tym samym momencie, wbrew pozorom nie jest to najłatwiejsze zadanie, a i musisz uspokajać #!$%@?ą kuchnię, bo nikt na kuchni grup nie lubi, tego chyba nie trzeba tłumaczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-niosłeś kiedyś 10 zup na raz do jednego stolika? ( ͡°( ͡° ͜ʖ
@kozaqwawa: Jeśli mamy grupy większe jak 10 osób możemy doliczyć za serwis, ale nie jest on obowiązkowy do zapłaty. Takie grupy wymagają czasem wezwania dodatkowej kelnerki, kucharza, a to podnosi koszta działalości.
-niosłeś kiedyś 10 zup na raz do jednego stolika?


a slyszaleś kiedys o tacy? Przynieś najpierw pięć a w następnym kursie kolejne

jedzonko musi być mniej wiecej w tym samym momencie, wbrew pozorom nie jest to najłatwiejsze zadanie,


kluczowe tu jest okreslenie "mniej wiecej" ale get real co to ca kuchnia/knajpa co nie potrafi wydać 5-6 dań głównych w krótkim odstępie czasu...

-rozliczenie. Widocznie jesteście fajnymi znajomymi. Jesteście w mniejszośći


Nauczeni doświadczeniem