Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@?ło... Byłem właśnie w lidlu na zakupach - głównie warzywa i owoce kupiłem. Ale niestety nie było cytryn. Tak się składa, że 20 metrów od lidla jest "warzywniak" W chodzę więc tam kładę moje zakupy na ladzie i mówię - poproszę dwie cytryny. A Pani Grażynka - a co w lidlu nie mieli cytryn??? No to mówię , że nie mieli. A ta do mnie - to u mnie też niema! Przychodzicie tylko kiedy tam czegoś niema xD I czaicie nie sprzedała mi cytryn xD Obraziła się, że ludzie robią zakupy w lidlu. Ja #!$%@?ę gdzie ja żyje. #januszebiznesu #truestory
Ostrymirek - Co się #!$%@?ło... Byłem właśnie w lidlu na zakupach - głównie warzywa i...

źródło: comment_2uaSLE5QoIG4L8q19ccbRrGo0EvpKBEL.jpg

Pobierz
  • 109
  • Odpowiedz
  • 13
@Ostrymirek: Tak działa wolny rynek ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Uwielbiam ten tekst. Praktycznie zawsze w odniesieniu do sytuacji, która nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem.
  • Odpowiedz
tyle, że złamała przepisy, skoro cytryny były dostępne to miała obowiązek je sprzedać


@zwk-: ale weź nie przeginaj w drugą stronę. Jej biznes, więc ma prawo sprzedawać co chce i komu chce. Najwyżej pójdzie z torbami skoro woli strzelać fochy zamiast obsłużyć klienta.
  • Odpowiedz
@Batoon: ja tylko napisałem o tym przepisie jako ciekawostka ;) Wg mnie ten przepis jest durny, ale jakby OP się uparł, mogłoby dojść do ukarania sprzedawczyni.
  • Odpowiedz