Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam!
Nosiłem się długo z zamiarem żeby to napisać i poznać wasze zdanie...
Pracuję w dużym korpo. Spoko ludzie, atmosfera luźna w pracy. Od jakiś 3 miesięcy zacząłem bardziej zwracać uwagę na koleżankę z pracy (śmieszkowanie, śniadania razem, przerwy razem). Ona jest w 4 letnim związku i ma dziecko, w czerwcu bierze ślub... Ja jestem w związku od prawie 10 lat z jedną kobietą, ale zaczęło się coś sypać. Mój różowy powiedział kilka słów za dużo, przez co się od siebie oddaliliśmy...

Koleżanka z pracy zaczęła opowiadać o swoich problemach, ja o swoich - w skrócie bardzo nas to zbliżyło do siebie. Zaczęły się potajemne spotkania, jazda autem trzymając się za rękę - ona tego w życiu nie doświadczyła bo jej niebieski to jakiś przypakowany gbur.

Kilka razy odebrałem ją z pracy, w aucie doszło do całowania, ona otwarcie mi wyznaje że się zakochała, pisze mi od miesiąca że chce seksu () czuję się jak śmieć bo ona we mnie wzbudza pozytywne emocje, z kolei z moim różowym mi się nie układa ale mimo wszystko w oczy bym jej nie mógł spojrzeć. U mnie w związku jest tak, że to ja jestem ciepłą kluchą i zabiegam o różowego, teraz zobaczyłem że druga strona jednak też może docenić i zabiegać.

Strzelcie mi z liścia w ryj żebym się opamiętał.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 52
@AnonimoweMirkoWyznania: Ruchaj tą nową za plecami obecnej. Jak sie utwierdzisz w tym,że chcesz być z nową to obecną zostaw. Kiedyś bym coś takiego skrytykował,ale widziałem za dużo. Kobiety są jak małpy - nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie złapią drugiej. Na koniec wina i tak jest zawsze faceta,bo ona sie czuła zagubiona,niedoceniona i #!$%@? wie co jeszcze. Skoro one tak mogą,to my też. Równouprawnienie #!$%@?!
Czasami #!$%@? mnie jak ludziom łatwo osądzać. Serio tutaj średnia wieku musi być 17 lat :P

Stary, nikt Ci nie powie co masz robić. Życie. Myślę że coś takiego przytrafi się każdemu chociaż raz. Myśl i pamiętaj że życie masz jedno i warto być szczęśliwym. (co nie oznacza rzucenia obecnej partnerki)
@AnonimoweMirkoWyznania:
1. #!$%@? życie swojemu różowemu.

2. #!$%@? sobie życie.

3. #!$%@? życie swojej koleżance.

4. #!$%@? życie narzeczonemu koleżanki.

No i najważniejsze:

5. #!$%@? życie dziecku.

Idź i umrzyj, mam nadzieję, że to zarzutka.


@jason_bourne: A tamta to niby co robi? To samo. Weźcie nie zbudzajcie w nim poczucia winy, są w #!$%@? związkach jak większość polaków którzy boją się być sami więc są z byle kim, znalazł nową więc póki
Tylko pamiętaj, że "można zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni". Ze swoją kobietą początki 10 lat temu też na pewno miałeś piękne


@InsaneMaiden: Bzdura. Pewnie sama siedzisz w związku z braku laku dlatego tak uważasz. Ja zmieniłem swoją po 10 latach (ironia, ale akurat też po 10) i to była najlepsza decyzja w moim życiu, teraz jestem z niewyobrażalnie lepszą i piękniejszą od kilku lat i nadal jest cudownie, z
@AnonimoweMirkoWyznania: Śmieciem jak koledzy wyżej bym Cię nie nazwał ale jeśli myślisz że będziesz szczęśliwszy kobietą która ma 4 letnie dziecko na które będziesz musiał pracować prędzej czy później to sobie to przemyśl jeszcze raz.
ObitaElfka: Ja tam bym się nie przejmowała, ludzie od zarania dziejów mają romanse poza oficjalnymi związkami, czasem z tego wychodzi lipa i wszyscy płaczą, a czasem romans doprowadza do rozpadu toksycznych związków i ostatecznie wychodzi na dobre. Totalna loteria. Ech. Widzę że mirki wolą krytykować, bo chyba miłość to widzieli tylko w komediach romantycznych. No niestety, życie to nie jest tylko kolor biały i czarny, są też różne odcienie szarości, są