Wpis z mikrobloga

Mój mąż właśnie mi opowiedział #coolstory o pewnej klientce. Mąż jest copywriterem i pani się zapytywała o stawkę. Odpisał, że bierze x groszy od znaku, wliczając w to spacje - standard. Jej odpowiedź: czy w takim razie może zrobić tak, żeby było bez spacji, a wszystkie wyrazy były zaczynane wielką literą - bo ona nie lubi płacić za nic.


#pracbaza #copywriting #grazynabiznesu
  • 47
  • Odpowiedz
@wszystkie_narzady_mam_z_pluszu: a już mi mąż wyjaśnił, że kobita nie powiedziała, jakie długie miały być te teksty, ani nie potrafiła określić, jak bardzo miałyby zgłębić temat, więc mąż zaproponował rozliczenie od znaku, żeby potem się nie okazało, że powie X zł za całość, a ona miała na myśli coś 3x dłuższego. Właśnie dlatego pisałam, że przy grażynach, które nie wiedzą, czego chcą, takie rozliczanie jest bezpieczniejsze.
  • Odpowiedz
@wszystkie_narzady_mam_z_pluszu: to jest po prostu masakra, jak klientka (niestety najczęściej) po zaakceptowaniu tekstu, za chwilę stwierdza, że wszystko jest nie tak i ona chce coś zupełnie innego, ale oczywiście nie da się z niej wydusić, co się jej konkretnie nie podoba i co to znaczy, że ma być inaczej XD. Ja czegoś takiego nie jestem w stanie zrozumieć i podziwiam męża, bo ma naprawdę anielską cierpliwość :)
  • Odpowiedz
@nocnica: to nasza codzienna dola. Sa gorsze sytuacje, gdy klient to kilka osob i każda sie "zna" (cudzysłów użyty w pełni świadomie), poprawki co chwila, a następnie wraca z urlopu szefowa, przestawia wszystko do góry nogami i okazuje sie ze wszystko wyglada tak jak na początku.
Pewny i nieprzestawialny desdline to prawdziwe błogosławieństwo.
  • Odpowiedz