Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #rap #polskirap #hiphop #tede

#24
Tede - Wyścig szczurów

dzisiaj prosty i chyba mało odkrywczy przekaz, bez zbędnego #!$%@?

ja wiem, że fajnie jest sprawiać pozory. ja wiem, ze niektórzy nie chcą i nigdy nie przekonają się do hip hopu. kwestia gustu? moim zdaniem nie do końca... sam tak miałem a dzisiaj co? moje dwie ulubione płyty z zeszłego roku to właśnie krążki hip-hopowe, a w 2015 wrzuciłbym ze 4 do pierwszej 10.

niektórzy nie zdają sobie sprawy z rewitalizującego potencjału tego gatunku. zobaczcie. posłuchajcie. zapętlony w nieskończoność fragment "Pomidorów" Ewy Bem. to sposób, żeby dać drugie życie wyrzuconym na śmietnik, zapomnianym i nikomu niepotrzebnym kawałkom, które wystarczy podnieść, wytrzeć z kurzu i sprzedać ich kompaktową, zupełnie oderwaną od ich pierwotnego kontekstu wersję. masz fundament, na to nakreśl na nim to co idzie tak -stopa hi hat werbel bas-, zastanów się co cię #!$%@?, spróbuj raz na jakiś czas zarymować, pomaluj tym całą konstrukcję i koniec. możesz wrócić słowem do dzieciństwa, albo właśnie dać znać jak bardzo nie chcesz do niego wracać. miejska poezja obserwatorów rzeczywistości. w takiej prostej formie możesz sprzedać nawet hymny pokoleń, manifesty, poematy i litanie. oczywiście jak ktoś lubi eksperymentować to nie ma problemu. kwestia podejścia, potrzeb, pozycji. możesz w ogóle nie stawiać fundamentów, możesz bawić się w jakiś dekonstruktywizm, sprzedawać dom bez dachu, płyty bez okładki i białe koszulki za miliard dolarów. tak naprawę nic cię nie ogranicza, zupełna swoboda w "wykładaniu siebie" przy uprawianej estetyce(a biorąc pod uwagę, że - S.P.O.R.T. to nie tylko teksty ale i bity Granieckiego - więc na tej płycie odtworzył całe blokowisko, na którym się wychował z każdym detalem i każdym zapamiętanym przejaskrawieniem)

co do samego kawałka. to nie wiem, ale nigdy nie znalazłem tak trafnej, lekko podanej(nośność refrenu !)j i niewymuszonej oceny post-transformacyjnej klęski, która zrobiła z całkiem sympatycznych ludzi, właśnie te goniące za niczym szczury. młodzi Polacy zazdrościli, że na zachodzie można samemu wybrać sobie drogę do upadku i degeneracji. ci bardziej ambitni pozazdrościli uroków wpisanych w życie młodej, prosperującej, wielkomiejskiej papki i zaczęli się dławić jej rozrzedzoną, pozbawioną wartości odżywczych wersją.

ironicznym jest też jak przekaz kawałka, poszczególne wersy w pewnym stopniu kontrastują z życiorysem gościa, który to wszystko nawinął. i to jest esencja brzydoty wpisanej w zasady kapitalizmu - najlepiej w nim odnajdują się ci, którzy zdają sobie sprawę na jakich zasadach działa, czym się żywi i jakie są konsekwencje gdy podasz rękę diabłu.

te sławetne szklane domy z szarych murów siedzą w mojej podświadomości już tyle lat. ich symbolika ewoluowała z biegiem czasu i zburzyć ich na razie nie sposób. bo najbardziej smuci fakt, że idea jest wiecznie żywa i odbija się echem w wieczności. ale czym jest idea bez człowieka? a w człowieku przecież ona szybko umiera. bo choćbyś nie wiem jak się starał, to dla własnego zdrowia powinno się stać nudnym człowiekiem kompromisu(czyt. dorosłym) i napędzać się całością tych nieistotnych, tymczasowych dylematów, które są w te kompromisy wpisane. a smutna prawda jest niestety taka, że ich użytkowość sprowadza się tylko do tego, żeby odciągnąć cię od myśli, że życie każdego kończy się w ten sam sposób...
KurtGodel - #godelpoleca #rap #polskirap #hiphop #tede 

#24
Tede - Wyścig szczuró...
  • 10
@alkan: bedzie pozytywnie i zabawnie niedlugo obiecuje !
a podobać się podoba. muzykalność użytych sampli robi robotę. i no jak wspominałem - ma naprawdę pomysłowy refren - Tede, z całkiem niezłym rezultatem probuje śpiewać-rapujac, albo rapując-spiewac i ratuje go jednoosobowy chórek w postaci Ewy Bem :)
@KurtGodel: Początki polskich rapsów to konieczność użycia geografii opartej na faktach. Były, w zasadzie cztery (Górny Śląsk, Warszawa, Poznań, Kielce), ośrodki pulsujące różnymi humorami, z których każdy w swojej substancji miał udziały mniejszościowe pozostałych, może te zależności przybliży konwergencja, a może rozwój iteratywny, nie mniej jednak poprzez istnienie kanałów przenoszenia informacji już w miarę sprawnych — Art B w dostępie do rapu nie dałoby się wówczas powtórzyć — koniecznością dziejową stało