Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jakie to życie jest niesprawiedliwe. Mam kur*a żal, jeden wielki żal. Jestem samotny, codziennie szukam kolejnych zajęć po pracy, które dadzą mi iluzję poczucia sensu - a raczej wypełnienia tej pustki, co i tak nie działa. Niby nie chcę pokładać w związku jedynej drogi do szczęścia, ale ciężko mi przestać o tym myśleć, a ta samotność mnie wykańcza. Tuż przed 30-stką, na kasę nie narzekam, niby dobre prace, choć i tak nie robię tego, co lubię. Ciągle się łudzę, że kiedyś to zmienię. Nadzieja jest kur*ą. Życiową #!$%@?ą wydaje mi się, że nie jestem, ale wróciłem do rodziców. Mieszkanie samemu nie pomagało, było jeszcze gorzej. Wielu mi mówi, że jestem fajny i wartościowy, to różowe jakoś za mną nie szaleją - nawet puknąć jednorazowo jest ciężko (roksy mnie nie kręcą, już to przerabiałem). A i tak pragnę szczęśliwego związku, z wartościową i piękną dziewczyną. Co z tego, jak olała mnie różowa, za którą szalałem. Gdy jej powiedziałem o co chodzi, to nawet wprost nie opowiedziała, że ma mnie w dupie. Niby zgrywam zagorzałego katolika, swoje na pielgrzymkach i modlitwach spędziłem, ale nie widzę sensu w tym życiu - dla mnie jest zje*ane i chętnie bym z tego zrezygnował. Znajomi wokół żonaci, dzieciaci, budują swoje życie. A ja się bawię w iluzję nadziei i już jedyne na co liczę, to cud. Swoje codziennie próbuję robić, dalej się rozwijać, pasje, treningi, rozwój - ale to szczęście wciąż nie nadchodzi. Z jednej strony praca, ciekawe pasje, dynamiczne życie, CV aż błyszczy, 15k wpada, a z drugiej wyję z rozpaczy. I czemu tak jest?

#anonimowemirkowyznania #mirkomodlitwa #modlitwa #katolicyzm #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
źródło: comment_Nho8XA2Nzpv01JPKMP1UeaoSnhDU6ma3.jpg
  • 12
@dolus_deliberatus: Przede wszystkim wygląda, że jest zagubiony. Z resztą bardzo przypomina mi kogoś, kogo znam... Więc to nie jest odosobniony przypadek. Cóż, mogę powiedzieć że mam wujka, który ożenił się tuż przed sześdziesiątką, a teraz pół świata razem zwiedzają, są szczęśliwi i robią wszystko co im przyjdzie do głowy, jakby chcieli nadrobić czas, w którym się nie znali. Może mało to pocieszające, ale przynajmniej widać, że nie istnieje pojęcie, że jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Zobacz jaki paradoks.

Przeciętny facet, który nie priorytetyzuje związku oraz seksu z kobietą, ma swoje pasje, które dają mu poczucie szczęścia i spełnienia, jest poniekąd oblepiany przez panny.
Natomiast przeciętny facet, który szuka tylko żeby zaruchać, potrzymać za rękę, poprzytulać się, dostaje figę z makiem.

Stawiasz związek, a tak naprawdę kobietę na piedestał i traktujesz ją jako panaceum na swój brak szczęścia.
To jest wielki błąd.
@AnonimoweMirkoWyznania

"Jestem samotny, codziennie szukam kolejnych zajęć po pracy, które dadzą mi iluzję poczucia sensu - a raczej wypełnienia tej pustki, co i tak nie działa." Trochę to dziwne. Skoro przez cały czas szukasz czegoś, co sprawi Ci przyjemność, to wydaje mi się, że w tym wieku powinieneś już to odnaleźć. Może popełniasz błąd polegający na tym, że wybierasz zajęcia, które mają Ci zapewnić nie przyjemność, a korzyści?

@dolus_deliberatus: Dla mnie
@AnonimoweMirkoWyznania: właśnie, dobrze @Wyder91: napisał. Ja jestem typem samotnika. Mimo, że nie mam zbyt dużo znajomych, nie mam dziewczyny i większość czasu spędzam w swojej rodzinnej miejscowości, nie pracuję, ale nigdy nie narzekam na nudę, czy coś. Robiąc coś, co się lubi, do tego dodając kontakty ze znajomymi, jakieś rozrywki myślę, że można być w pełni zadowolonym z życia nawet bez dziewczyny. Co innego, gdy robisz rzeczy, których nie lubisz,
sprzeczne z jego moralnością


@Wyder91: Ruchanie zwykłych dziewczyn na jedną noc już nie jest sprzeczne z jego moralnością... i rozgarnięte dziewczyny to widzą, że zgrywa zagorzałego katola, a naprawdę jest kompletnie innym człowiekiem. Chciałbyś być ze świętą laską, która co niedziele idzie do kościoła, ale rucha się z każdym w miarę wyglądającym jak zdarzy się okazja? Taka dwulicowość bardzo odstrasza osoby dążące do szczęśliwej i zdrowej relacji obu płci.

@AnonimoweMirkoWyznania:
@ZiemniakZCebulandii: Zasadniczo zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Po prostu nie jestem pewien jak zrozumieć stwierdzenie: "nawet puknąć jednorazowo jest ciężko (roksy mnie nie kręcą, już to przerabiałem)". W sensie przerabiał, czyli uprawiał niezobowiązujący seks, czy też zastanawiał się głęboko nad tą sprawą, ale nie angażował się? Mój komentarz odnosił się do 2 przypadku. Z kolei, jeśli rzeczywiście korzystał z usług prostytutek, to jak najbardziej, tutaj równowaga została zachwiana -
@Ixiliam: super, przegrac cale zycie, aby dostac na same zakonczenie jakies #!$%@? ochlapy. Jakbym ja wiedzial, ze mam skonczyc jak twoj wujek to juz dzisiaj poszedlbym na randke z Pendolino...
@AnonimoweMirkoWyznania: idz na dziwki, to raz. A jesli chodzi o rozowego to coz, musisz sie pogodzic z losem przegrywa. Los tak chcial, nic nie zrobisz.