Wpis z mikrobloga

@mielonymozgmalpy: Mam inne zdanie w tym temacie. Te połączenia akurat są dość niebezpieczne. Twoje życie, Twoje zdrowie. Chociaż nie do końca bo jak coś pójdzie nie tak to wszyscy się złożymy na Twoje leczenie.
@Waltz: czyli lepiej całkiem nie pić? A jak się ma trawa do antydepresantów? Wiem, że w necie pełno informacji na te tematy ale ciężko o coś wiarygodnego
@Tuff: Nie popadajmy też w paranoje. Jak wypijesz kieliszek wina czy jednego browara na grillu ze znajomymi to nie wpłynie jakoś istotnie na proces leczenia. Co do trawy to zdecydowanie odradzam ,nie ze względu na interakcje, ale na samą depresję. Jesli masz problem z zaburzeniami depresyjnymi to zioło mocno go pogłębia.
@Waltz: nie usprawiedliwiam się. Po prostu żyjemy w takim systemie, gdzie masz zapewnioną darmową opiekę zdrowotną i w którym uzależnienia traktowane są jako choroby i które leczone są ze wspólnych zrzutek. Jeśli Ci się to nie podoba, zawsze możesz nie wiem zaprotestować przed sejmem że nie chcesz leczyć alkusów i ćpunów albo po prostu stąd wyjechać ;-)
@Tuff: pisz, postaram sie odpowiedzieć w wolnej chwili.
@mielonymozgmalpy: No niestety taki mamy system. Nie będę protestował, bo z leczenia osób uzaleznionych po części żyje. Co nie zmienia faktu, że uważam to za głupotę i mam prawo to pietnować.
@mielonymozgmalpy: uważam że miałem wielu pacjentów którzy zaczynali przygodę z benzo i zetkami wlasnie w ten sposób. Potencjał uzależniający jest wysoki przy braniu rekreacyjnym. Jak już pisałem, to Twoje zdrowie, ja tylko ostrzegam że to dość niebezpieczne (depresja ośrodkowego układu oddechowego, potencjał upsychotyczniajacy, uzależnienie itd)