Hejo, braciak ostatnio kupił VW Touran od #januszemotoryzacji A konkretnie od #mirekhandlarz z #allegro, sprowadzony z #niemcy. Jechał po niego 500KM, do Gdańska, bo ponoć mówi, że upolował perełkę. Ale jak już przyprowadził to zaczęły się wątpliwości (w ogłoszeniu był zapis BEZWYPADKOWY). Wiemy już, że na 60% maska była wymieniana, a na 80% przednia szyba (inny rocznik). W komorze silnika, widać ślady palców w okolicach kilku spawów.
Blachy stan igła - lepiej dopasowane i zachowane niż w moim dwuletnim salonowym aucie. Środek też świetnie zachowany.
VIN sprawdzał w polskim salonie, przebiegi niby się zgadzają (2008 r. 120kkm) z książką serwisową i naklejkami.
Ja kierując się mądrością mirkową jakoś nie mogę uwierzyć w taki uczciwy zbieg okoliczności, więc chciałem pomóc mu zweryfikować historię auta. Są jakieś sprawdzone #mirkosposoby weryfikacji aut, szukania starych ogłoszeń, sprawdzenia z ilu części był składany?
To że ktoś wymieniał maskę nie znaczy że nie jest bezwypadkowy
@sztucznykarp: też zdaję sobie z tego sprawę (#!$%@?ąc już od sytuacji podobnej do statku Tezeusza). Akurat palce to nie ja wykryłem, ale z tego co wiem roboty lakiernicze nie mają palców.
@majk3l: mirku, fajna historia, ale #motomirko to tag związany z organizacją, realizacją i ogólnie z zlotem motocyklistów zrzeszonych pod tagiem #motocykle. To tak na przyszłość.
@Norrden: ja bym był jednak zdania, że jeżeli faktycznie coś było robione w komorze silnika to ciężko nazwać to kolizją. Ale nie wiem, może @sztucznykarp słyszał o takich.
W każdym razie tyle razy sprzedawałem auta i nigdy nie miałem problemu, żeby opowiedzieć historię auta i zdefiniować z kupującym co jest dla niego kolizją, a co wypadkiem.
@majk3l ja podobnie, zawsze to mówiłem ale po ostatnim razie mam alergię na przerysowywanie historii auta przez potencjalnego kupującego(patrz historia że zderzakiem i zarzucanie mi że samochód jest wypadkowy). Nie napisałeś że to ślad w lakierze ( ͡°͜ʖ͡°)
Wszędzie promuje się #!$%@? do wszystkiego, każdy chce idealny samochód. Mało kto myśli o tym że to zwykła użytkowa rzecz.
@majk3l: wystarczy, że spadło na niego drzewo, zahaczył go tir na parkingu naczepą i inne tego typu przypadki i będzie zaliczać się do definicji kolizji. Zasadniczo można rozwalić pół auta nic sobie przy tym nie robiąc, dużo takich doniesień w mediach. Na warsztacie miałem przypadek, że gościowi całe auto porąbali siekierą po meczu. Nawet klapka wlewu paliwa nie była cała, zasadniczo to też kolizja bo stało się to w nocy jak
@majk3l: Realnie pewnie bity, jak większość sprowadzanych - na czymś handlarz musi zarobić. Najważniejsze jest raczej jak mocno, no i przede wszystkim jak dobrze jest naprawiony.
Z Niemiec ciężko się sprawdza cokolwiek, mając VIN możesz popytać na forach danej marki, często jest dział ze sprawdzaniem samochodów. Możesz też, skoro jest książka serwisowa, spróbować ją potwierdzić telefonicznie z serwisem, który tam wbił swoje pieczątki. W ten sposób głównie przebieg zweryfikujesz, bo ostatnia
@rpawelek: ja też uważam, że raczej bity. Po prostu teraz to weryfikujęm dla sibie. Pasy to już zawsze jakiś trop. Dzięki.
VIN jest sprawdzony (w ramach jakiejś usługi z allegro i w polskim ASO) wydruki z systemów zgadzają się z przebiegami. Popytam na forach VW. Spróbuję też potwierdzić telefonicznie z serwisem wpisy w książce.
@majk3l: Zwykle do polski handlarze sprowadzają najtańsze sztuki, więc jak samochód nie ma kosmicznego przebiegu to musi być powypadkowy. Dlatego u nas samochody są tańsze niż w dobrych niemieckich komisach i jeszcze mirek handlarz na nich zarobi.
Jak tylko skończy się wojna, niepracujący Ukraińcy powinni natychmiast wyjechać. Łączenie rodzin? Spoko, jeśli żona w Polsce pracuje lub mąż dostał zaproszenie od polskiej firmy, a jak nie to niech jedzie na Ukrainę do męża. #ukraina
braciak ostatnio kupił VW Touran od #januszemotoryzacji
A konkretnie od #mirekhandlarz z #allegro, sprowadzony z #niemcy. Jechał po niego 500KM, do Gdańska, bo ponoć mówi, że upolował perełkę.
Ale jak już przyprowadził to zaczęły się wątpliwości (w ogłoszeniu był zapis BEZWYPADKOWY).
Wiemy już, że na 60% maska była wymieniana, a na 80% przednia szyba (inny rocznik). W komorze silnika, widać ślady palców w okolicach kilku spawów.
Blachy stan igła - lepiej dopasowane i zachowane niż w moim dwuletnim salonowym aucie. Środek też świetnie zachowany.
VIN sprawdzał w polskim salonie, przebiegi niby się zgadzają (2008 r. 120kkm) z książką serwisową i naklejkami.
Ja kierując się mądrością mirkową jakoś nie mogę uwierzyć w taki uczciwy zbieg okoliczności, więc chciałem pomóc mu zweryfikować historię auta.
Są jakieś sprawdzone #mirkosposoby weryfikacji aut, szukania starych ogłoszeń, sprawdzenia z ilu części był składany?
No #!$%@? proszę cię, CSI Janusz
120tys. to ile ma 3,4lata? To że ktoś wymieniał maskę nie znaczy że nie jest bezwypadkowy
Ja w swoim zmieniałem zderzak bo był przetarty to też kłamałem bo POWYPADKOWY
@sztucznykarp: też zdaję sobie z tego sprawę (#!$%@?ąc już od sytuacji podobnej do statku Tezeusza).
Akurat palce to nie ja wykryłem, ale z tego co wiem roboty lakiernicze nie mają palców.
http://www.brd.org.pl/2,148,Kolizja_czy_wypadek_drogowy.htm
W każdym razie tyle razy sprzedawałem auta i nigdy nie miałem problemu, żeby opowiedzieć historię auta i zdefiniować z kupującym co jest dla niego kolizją, a co wypadkiem.
Wszędzie promuje się #!$%@? do wszystkiego, każdy chce idealny samochód. Mało kto myśli o tym że to zwykła użytkowa rzecz.
Z Niemiec ciężko się sprawdza cokolwiek, mając VIN możesz popytać na forach danej marki, często jest dział ze sprawdzaniem samochodów. Możesz też, skoro jest książka serwisowa, spróbować ją potwierdzić telefonicznie z serwisem, który tam wbił swoje pieczątki. W ten sposób głównie przebieg zweryfikujesz, bo ostatnia
VIN jest sprawdzony (w ramach jakiejś usługi z allegro i w polskim ASO) wydruki z systemów zgadzają się z przebiegami.
Popytam na forach VW.
Spróbuję też potwierdzić telefonicznie z serwisem wpisy w książce.